9/30/2016 09:30:00 PM

O północy w Pera Palace. Narodziny współczesnego Stambułu - Charles King

O północy w Pera Palace. Narodziny współczesnego Stambułu - Charles King
Stambuł - miasto, którego korzenie sięgają 680 r. p.n.e. po Wielkiej Wojnie i upadku Imperium Osmańskiego stracił swój uprzywilejowany status „Drugiego Rzymu”.  Ze stolicy świata stał się po prostu wielkim miastem „prowincjonalnym”,  już bez metropolitalnego sznytu, bo stolicą nowoczesnego państwa tureckiego została  Ankara.
Odcięcie się od historii było w opinii Kemala Ataturka - twórcy koncepcji świeckiej Republiki Tureckiej, warunkiem koniecznym.
Dla Charlesa Kinga punktem odniesienia do zmian zachodzących nie tylko w samym Stambule, ale też w jego mieszkańcach  oraz licznie tu zjeżdżających, w okresie międzywojennym  i podczas II Wojny Światowej, przybyszach jest  tytułowy „Pera Palace” -  hotel wybudowany w 1892 roku.
Początkowo miał być miejscem wytchnienia dla przybywających tu sławetnym Orient Expressem podróżników, spragnionych wizyty w mieście leżącym na pograniczu kultur, religii i kontynentów.
Pera Palace Hotel był obiektem ze wszech miar nowoczesnym, swoim gościom mógł zaoferować bieżącą ciepłą wodę oraz drugą w Europie… windę (palmę pierwszeństwa w obszarze dźwigów osobowych dzierży wieża Eiffla). Stanowił doskonałe jak na ówczesne czasy połączenie nowinek technologicznych i elegancji.
Przekrój gości zmieniał się w zależności od czasów i  konieczności. Zmieniali się również właściciele hotelu.
Po Wielkiej Wojnie mieszkali tam brytyjscy oficerowie wojsk okupacyjnych  i pozbawieni ojczyzny rosyjscy arystokraci, a przez jakiś również sam „Ojciec Turków”.
W okresie  międzywojennym, ale już po 1923 roku czyli po powstaniu Republiki Tureckiej - francuscy bądź niemieccy kupcy i przedsiębiorcy.
W czasach II Wojny Światowej – szpiedzy wszelkiego gatunku i maści oraz uciekający z zagarniętych przez III Rzeszę terenów Żydzi.
Charles King postanowił przez pryzmat wydarzeń, jakie toczyły się w tym budynku oraz dzielnicy w której się znajduję pokazać skomplikowaną historię Turcji.
Ta znakomita lektura, wymagająca od czytelnika skupienia i uwagi, zawiera  mnóstwo istotnych i bardzo ciekawych informacji dotyczących transformacji Turcji od muzułmańskiego Imperium Osmańskiego do świeckiego, nowoczesnego państwa opartego na wizji młodoturków.
Państwa, jakim jest - a właściwie była, Turcja przed pojawieniem się prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana.
Dużo zdjęć archiwalnych oraz bardzo obrazowy język, jakim posługuję się w narracji Autor sprawi, że poczujecie zapach i smak tego miasta dwóch kontynentów, wielu religii i przenikających się kultur.
Dzięki tej pozycji dużo łatwiej będzie Wam zrozumieć współczesną Turcję oraz zmiany, które zachodziły w tym kraju na przestrzeni ostatnich 100 lat.
To również świetna opowieść o tym, jak bardzo różnimy się od Turków nie tylko religijnie, ale i mentalnie, a także interesujące studium realnej przynależności Turcji do kultury europejskiej w kontekście jej aspiracji do członkostwa w Unii Europejskiej, bo z wielonarodowej i multi kulturowej spuścizny Imperium Otomańskiego zostało niewiele.
I nie są to akurat, w moim pojęciu, te najlepsze jego cechy.

Tytuł: O północy w Pera Palace. Narodziny współczesnego Stambułu
Tytuł oryginału: Midnight at the Pera Palace: The Birth of Modern Istanbul
Autor:
Justyn Hunia
Wydawnictwo:  Czarne
Data wydania polskiego: sierpień 2016
Liczba stron: 448
 

9/29/2016 08:04:00 PM

Wikingowie. Wilcze dziedzictwo - Radosław Lewandowski

Wikingowie. Wilcze dziedzictwo - Radosław Lewandowski
Końcówka IX i początek X wieku – Skandynawia.
To czasy, kiedy praprzodkowie obecnych liderów poprawności politycznej zachowywali się… normalnie :-D
Zamieszkując tereny mało przyjazne, o słabej glebie i długich okresach chłodu jakoś do „pensji” musieli dorabiać. Zajmowali się więc wyprawami na ”wiking”, gdzie zbrojni mogli zająć się miłym sercom każdego ówczesnego wojownika czynnościom czyli walką, grabieżą, gwałtami oraz pozyskiwaniem niewolników.
Od tego typu wypraw pojawiła się nazwa Wikingowie, która obejmowała wszystkich ówczesnych Szwedów, Norwegów czy Duńczyków.
Autor rzetelnie przeanalizował kulturę Wikingów, ich wierzenia oraz ogólnie panujące zasady.
Głównymi bohaterami są dwaj młodzi wojownicy – synowie jarlów. Oddi- młodszy syn Asgota z Czerwoną Tarczą oraz Eryk – najmłodszy syn Eryka Zwycięskiego i siostry polskiego króla Bolesława Chrobrego Sygrydy (czyli Świętosławy po naszemu).
W pierwszej części swojej powieści Autor opisuje przygody Oddiego, którego ojciec, na polecenie swego władcy i kuzyna – Eryka Zwycięskiego udaje się z poselstwem do najpotężniejszego jarla Norwegów Benlosa w celu zawiązania przymierza skierowanego przeciwko Duńczykom.
Naruszenie świętych praw gościnności przez Oddiego, bo za takowe zostało uznane wychędożenie córki gospodarza zburzyło misterny plan władcy Szwedów. Mimo obopólnej zgody chędożonej i chędożącego uznano to za co najmniej niestosowne i jako takie mogło sprowadzić karę śmierci zarówno na Oddiego, jak i na Asgota.
Jednak sprytny Norweg dostrzegł w tym szansę dla siebie. Benlosowi nie uśmiechał mu się sojusz z Erykiem, obawiał się bowiem, że kiedy zostaną już pokonani Duńczycy, Szwedzi podejmą kroki w celu podboju jego ziem. W związku z tym zaproponował sojusz innego typu. Asgot, przy jego wsparciu ma obalić swojego suwerena.
W tym samym czasie do miasta Birka, które było kluczem do ówczesnej Szwecji przybyło poselstwo chrześcijańskiego króla Leonu z prośbą o sojusz. Leonowi zagrażały bowiem wojska kalifa Kordoby, władcy prowincji Al- Andalus.
Ramiro Mendez, kapitan i poseł króla Ramira II wraz z dwoma towarzyszami Sancho i Bermudo oraz załogą swojego statku przyłączyli się do walki z wiarołomnym Asgotem, dla którego zdobycie Birki stanowiło  kluczowy element planu obalenia Eryka Zwycięskiego.
Jak przebiegnie bitwa, czy Asotowi powiedzie się jego plan? Tego nie zdradzę, bo to tak, jakby przed przeczytaniem kryminału, ktoś Wam powiedział, że zabił rudy kelner Bodzio :-)
W części przygód syna jarla Eryka wspólnie z tym wojowniczym 13-latkiem (co w tamtych czasach było już wiekiem męskim) udamy się na wyprawę do Królestwa Leonu jako najemnicy, których pięciuset użyczył królowi Ramirowi II Eryk Zdobywca.
Walk dużo, pięknych kobiet nieco mniej, ale jak się pojawiają to od razu charakterne :-)
Kapitalne dialogi pomiędzy młodym Erykiem a chrześcijanami oraz władcą Al- Andalus, to perełki dotyczące różnic w podejściu do religii praktycznych do bólu Wikingów i „lekko” nawiedzonych wyznawców religii monoteistycznych. Chyba już wiem, dlaczego mentalnie bliżej mi do tych pierwszych :-D
Książka ewidentnie w zamyśle Autora jest tomem pierwszym, bo wątki  nie są dokończane, część bohaterów zostaje w zawieszeniu jak na końcu odcinka porywającej brazylijskiej telenoweli :-D
Tak więc – drogi Autorze – do dzieła, bo szkoda, żeby się takie historie marnowały, z głowy Autora na papier nie przelane.

Tytuł: Wikingowie. Wilcze dziedzictwo

Autor:
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: marzec 2016
Liczba stron: 432
 




9/29/2016 02:41:00 PM

Zmyl trop. Na barykadach prywatności w sieci - Finn Brunton, Helen Nissenbaum

Zmyl trop.  Na barykadach prywatności w sieci - Finn Brunton,  Helen Nissenbaum
Przychodzi facet do monopolowego i mówi:
- „Dzień dobry Nazywam się Jan Kowalski i poproszę pół litra wódki.”
 Zdziwiona ekspedientka pyta:
-„Szanowny panie, ale dlaczego mi się pan przedstawia ?”
Klient –„żeby nikt nie powiedział, że jestem anonimowym alkoholikiem”
W realnym świecie, poza dowcipami tego typu nikt z nas tak nie postępuje.
Ale w Internecie -  to już inna sprawa.
Zmyl trop. Na barykadach prywatności w sieci” to krótki, napisany zrozumiałym dla laika językiem  przewodnik dla osób nie będących informatykami zawierający cenne wskazówki jak stać się trudniejszym łupem dla wszelkiego typu firm, instytucji bądź ludzi, którzy żyją z wiedzy o nas.
W sieci często nieświadomie przekazujemy informacje mogące być wykorzystane przeciwko nam.
To nie tylko profilowanie reklam wg tego co  kupujemy lub wyszukujemy w Internecie.  
Dzięki takim informacjom indywidualizuje się ofertę i....  może być niezręcznie, jak miało to miejsce  w USA, kiedy wysłano do klientki informacje o wózkach dziecinnych, odżywkach dla kobiet w ciąży itp. Ta informacja trafiła do … ojca tej klientki, która była nastolatką. I faktycznie była w ciąży, ale nie informowała o tym rodziny, bo jeszcze nie była tego pewna oraz pewnie chciała mieć wybór czy chce o tym powiedzieć, czy może dokonać aborcji.
Do tego dochodzą ludzie, którzy z naszych profili w mediach społecznościowych mogą zrobić użytek np. okradając nasz dom podczas pobytu na wymarzonych wakacjach w Pernambuco o czym powiadomiliśmy cały świat załączając zdjęcia z wyprawy oraz co wieczór meldując jaka jest pogoda i co jedliśmy na obiad.
Nie wspomnę już o służbach specjalnych, bankach, urzędach skarbowych i innych mało przyjaznych instytucjach.
Dlatego warto nieco zaciemnić obraz i zamieszać nieco w głowach ludziom, którzy wbrew naszej woli wykorzystują dane o nas.
Oczywiście, na tym poziomie, jaki proponują Autorzy nie uciekniemy zupełnie od problemu „permanentnej inwigilacji" jak to określił Maks Paradys w „Seksmisji”.
Ale dlaczego nieco nie utrudnić im wszystkim życia?
Z tej książki dowiecie się jak to zrobić oraz dlaczego warto poświęcić trochę czasu i zadbać o swoją prywatność. Podane przeze mnie przykłady to tylko dwie historyjki, jakie zapamiętałem na przestrzeni kilku lat, bo były dość charakterystyczne.
Dodatkowo – z rozmowy z moim serdecznym kumplem, który jest światowej klasy ekspertem od bezpieczeństwa w Internecie wysnułem wniosek następujący.
Nasze dane, jakie posiadają przeróżne państwowe instytucje w naszym pięknym Kraju są zabezpieczone na poziomie drzwi z chrustu podpartych kijem. O bezpieczeństwo w Necie, mające przełożenie na nasze życie w „realu”, musimy zadbać sami.  Żadne mityczne „państwo” nie zrobi tego za nas, bo albo nie potrafi, albo szkoda mu na to pieniędzy, albo samo z tych informacji korzysta i to bynajmniej nie w celach, które są zgodne z naszymi.
Uważam, że warto skorzystać z porad zawartych w tej krótkiej, acz treściwej pozycji i choćby uświadomić sobie pewne fakty dotyczące korzystania Internetu. 
Od Was samych zależy czy skorzystacie z przedstawionych w niej trików, ale...  lepiej jednak założyć zamek w drzwiach do naszej prywatności. I to w miarę możliwości – dobry, po podpieranie drzwi kijem rzadko powstrzyma chętnego do wejścia na nasz teren. 


Tytuł: Zmyl trop.  Na barykadach prywatności w sieci
Tytuł oryginału: Obfuscation
Autorzy: Finn Brunton,  Helen Nissenbaum
Tłumaczenie: Jacek Konieczny
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania polskiego: sierpień 2016
Liczba stron: 252
 

9/28/2016 12:24:00 PM

Interwencje 2 - Michel Houellebecq

Interwencje 2 - Michel Houellebecq
Na początek kilka słów o tym kim w ogóle jest Michel Houellbecq, bo to postać dość mało znana w Polsce.
Sam siebie nazywa „inżynierem agronomem literatury francuskiej”, ponieważ jest absolwentem The Institut National Agronomique Paris-Grignon czyli Krajowego Instytutu Agronomii.
Pisarz. eseista i... obrazoburca. A zarazem doskonały obserwator przemian i zjawisk zachodzących w otaczającym nas świecie, które komentuje nie licząc na poklask i nie zwracając uwagi na polityczną poprawność.
Od roku 2001 uznany za naczelnego islamofoba (oraz rasistę) we Francji. W tym właśnie roku udzielił wywiadu w związku ze swoją nową powieścią „Platforma” która dotyczyła problematyki turystyki seksualnej do Tajlandii. Tematyka religijna była wątkiem mocno pobocznym, związanym z konwersją matki Autora na islam. Miesięcznikowi „Lire” w wywiadzie powiedział:
„…Doszedłem do wniosku, że wiara w jedynego Boga jest kretyństwem, nie znajduję innego słowa. A najgłupszą religią jest jednak islam…”
Podczas procesu bronił się przed zarzutami w sposób równie oryginalny:
„…Moja postawa nie wyraża poglądów rasistowskich, jako że islam nie jest rasą lub cechą wrodzoną, ale religią, i można przestać być muzułmaninem…"
Houellebecq wygrał proces. Sąd w Paryżu przychylił się do argumentów Autora i orzekł, że jego wypowiedź była dozwoloną krytyką religii i nie zawierała obrazy muzułmanów.
Następna powieść „Uległość” to kolejny kamień obrazy dla francuskich islamistów. Houellebecq napisał historię futurystyczną dziejącą się w 2022 roku. Prezydentem Republiki Francuskiej zostaje muzułmanin Mohammed Ben Abbes i zamienia Francję w kraj wyznaniowy.
„Interwencje 2” to zbiór doskonałych, dalekich od idei poprawności politycznej esejów, artykułów i wywiadów z Autorem z końca XX i początku XXI stulecia.
Generalnie obrywa się każdemu, na kogo pada wzrok Michela Houellbecqa: feministkom, lewakom, pisarzom czy wymienionym wcześniej islamistom.
Tutaj umieszczę kilka próbek tekstów, które zrobiły na mnie wrażenie:-)
„…W niedawnym artykule w „Nouvel Observateur” poświęconym cierpieniom lewicowca, wielce szanowny Laurent Joffrin popełnia według mnie błąd, gdy oświadcza, że moje zdanie „że islam to jednak najgłupsza religia świata” zbliża mnie do stanowiska przeciętnego ciemniaka, tak zwanego ciemniaka lambda. We Francji, kraju o silnej tradycji antyklerykalnej, typowe stanowisko ciemniaka lambda brzmiałoby raczej jakoś tak: ”dla mnie wszystkie religie świata są siebie warte, to jeden pies” Poproszony o bliższe wyjaśnienie, powiedziałby zapewne coś w rodzaju „ religia to tylko stek bzdur, żeby gnębić ludzi, odbierać im prawo do szczęścia, pchać do wzajemnego zabijania, a sobie kupować złote szaty, podczas gdy biedny lud ledwo wiąże koniec z końcem” …”.
„…Literatura nie służy niczemu. Gdyby bowiem czemuś służyła, lewacka hołota, która monopolizowała intelektualną debatę przez cały wiek dwudziesty, nawet nie mogłaby zaistnieć….”.
„… Osobiście zawsze uważałem feministki za sympatyczne idiotki, zasadniczo niegroźne, które niestety, stały się niebezpieczne przez swój rozbrajający brak przytomności umysłu…”
Houellebecq porusza również poważne problemy polityczne, kulturowe, społeczne jak na przykład kwestie klonowania, odnosi się także do współczesnej architektury, sztuki nowoczesnej i poezji. Stawiane przez niego tezy są przewrotne, często bardzo kontrowersyjne, nie mniej jednak zmuszają do głębszego zastanowienia w jakim właściwie kierunku zmierza współczesny świat.
Mimo upływu lat, wiele jego spostrzeżeń nadal pozostaje aktualnych.

Tytuł: Interwencje 2
Tytuł oryginału: Interventions: Tome 2, Traces
Autor:

Wydawnictwo:  Wydawnictwo Literackie
Data wydania polskiego: wrzesień 2016
Liczba stron: 250


9/27/2016 08:29:00 PM

Czym zadziwi strefa kiwi. Nowa Zelandia - Zielony raj? - Anke Richter

Czym zadziwi strefa kiwi. Nowa Zelandia - Zielony raj? - Anke Richter
Para Niemców czyli Anke (dziennikarka) oraz Lukas (urolog) razem ze swoim pierworodnym synem i drugim potomkiem w drodze (urodzi się już na Nowej Zelandii) postanawiają opuścić RFN na stałe.
Ich nowym domem ma się stać kraj marzeń, jakim jest Nowa Zelandia. Nie ukrywam, że mnie samego też taki transfer chodzi po głowie, więc z dużym zaciekawieniem śledziłem losy bohaterów.
Kraj, o którym wiemy naprawdę niewiele rozpala wyobraźnię.
Warto jednak doczytać o nim cokolwiek więcej niż to, że jest tam cztery razy więcej owiec niż ludzi ("Kiwi" twierdzą, że na jedną osobę przypada 12,6 owcy), że jeżdżą „pod prąd” jak w UK czy Australii, że rdzennymi mieszkańcami wysp wchodzących w skład Nowej Zelandii są Maorysi, oraz że w plenerach tego pięknego zróżnicowanego pod względem geograficznym kraju nakręcono "Władcę Pierścieni” :-D
Kiwi, jak sami siebie nazywają mieszkańcy posługują się angielszczyzną o dość trudnym akcencie.
Generalnie są wyluzowani i nie lubią osobników traktujących samych siebie zbyt serio. Uwielbiają sporty ekstremalne, a każde, nawet z naszego punktu widzenia błahe wydarzenie obowiązkowo fetują jakimś balem tematycznym, wymagającym przebrań.
Tu następuje zderzenie cywilizacji, bo Niemcy, z genem porządku oraz trudną historią mają sporo problemów, żeby zostać 100-procentowymi Kiwi.
No bo jak byście się poczuli, kiedy bal w szpitalu, w którym pracuje Lukas, zorganizowany na jego cześć ma się odbyć pod hasłem „Bitwy o Anglię” ? Jak się tu przebrać? Za SS- mana, więźnia obozu koncentracyjnego czy ofiarę alianckiego bombardowania?
Opowieści o tym  jak wyglądała historia II wojny światowej często snuje kolega Lukasa -  jeden ze starszych lekarzy – chirurgów pochodzący z UK, nadmieniając przy tym, że wie, gdzie leży Kolonia, z której pochodzą nasi bohaterowie. Skąd wie? Ano stąd, że jego ojciec służył w RAF-ie i bombardował to miasto kilkakrotnie :-D
Zmiana pomysłu na przebrania z okresu… I Wojny Światowej też jakoś w Lukasie specjalnie pozytywnych emocji nie budzi :-D
Podobne problemy miewa Anke - m.in. nie bardzo wie  jak odpowiedzieć kostycznej, wyniosłej Angielce na pytanie, czy jako dziennikarka pracujesz w najbardziej znanym niemieckim piśmie „Der Stürmer” ?"  (tygodnik polityczny, związany z NSDAP wydawany w latach 1923-1945) ?
Sporo sytuacji wywoła nasz uśmiech, niektóre zasmucą, ale z pewnością wiele się dowiemy o Nowej Zelandii i jej mieszkańcach.
Okazuje się, że nie tylko my – Polacy mamy problem z niską samooceną i wstydem za naszych Rodaków za granicą. Niemcy mają podobnie, co było dla mnie osobiście dość zaskakującym odkryciem. Nie tylko nasze, swojskie „Janusze” chadzają w białych skarpetkach i sandałach. To również sztandarowy zestaw „Hansów na wakacjach”, będący oprócz goretexowej odzieży i precyzyjnego planu wycieczki wizytówką naszych zachodnich sąsiadów.
Do tego narzekanie, że nie jest tak porządnie jak w Niemczech, ludzie są niepunktualni, urzędnicy nie są wystarczająco ”urzędowi” i oficjalni, a przepisy mało … germańskie, bo nieprecyzyjne i niezbyt restrykcyjne.
Jak Anke i Lukas oraz ich nowi przyjaciele i znajomi odnajdują się na Nowej Zelandii?
Jak wygląda „krzywa emigranta” po przyjeździe do nowego kraju, czy warto hodować owcę w domu oraz co dla przeciętnego Niemca jest niejadalne w Kraju Kiwi – dowiecie się z tej bardzo ciekawie napisanej książki, pełnej osobistych emocji i poczucia humoru.
Świetne studium imigranta oraz niemieckiej duszy na wychodźstwie :-)

Tytuł: Czym zadziwi strefa kiwi. Nowa Zelandia - Zielony raj?
Tytuł oryginału: Was scheren mich die Schafe
Autor: Anke Richter
Tłumaczenie: Wioletta Mazurek
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania polskiego: lipiec 2013
Liczba stron: 360
 

9/26/2016 05:25:00 PM

Wojna starego człowieka - John Scalzi

Wojna starego człowieka - John Scalzi
W nieokreślonej przyszłości po Wojnach Kontynentalnych, kiedy to US. Army zmieniło w poatomową pustynię Bombaj i New Delhi powstała Unia Kolonialna. Komfort życia starszych ludzi znacznie się poprawił – przeszczepy organów stały się rzeczą naturalną i ogólnie dostępną, a długość życia wynosi około 90 lat. Jednak ziemskiej medycynie nie udaje się osiągnąć już nic więcej.
Z przeludnionej Ziemi zaczynają wyjeżdżać koloniści na inne planety. Skład personalny kolonistów to przede wszystkim mieszkańcy pokonanej Azji. Mieszkańcy Zachodu przyjmowani są tylko do Sił Obronnych Kolonii. Jest jednak jeden warunek – taką decyzję muszą podjąć w wieku lat 65, a sama rekrutacja odbywa się w dniu 75 urodzin (i do 30 dni po tej dacie).
Brzmi to jak marzenie zarówno dla samych kandydatów, jak i prezesów ichniejszego ZUS-u oraz spadkobierców :-D
Dla samych „poborowych”, którzy w większości są ludźmi schorowanymi i samotnymi to szansa na przedłużenie życia w zdecydowanie lepszej kondycji fizycznej (no bo po co komu w armii niedołężny staruszek), a kontrakt opiewa na 2 lata z możliwością przedłużenia do lat 10 decyzją dowództwa SOK.
Prezes ZUS-u też ma powód do zadowolenia, bo wszelkie świadczenia na rzecz żołnierzy SOK ustają w dniu przejścia na służbę. Nie istnieje możliwość powrotu na Ziemię kogokolwiek powołanego do służby, tak więc wszelkie dobra ruchome i nieruchome (poza dopuszczoną regulaminem małą walizeczką) pozostają w gestii spadkobierców.
Johna Perry”ego –75- letniego pisarza, twórcy bardzo popularnej reklamy opon na Ziemi już praktycznie nic nie trzyma. Syn – burmistrz miasteczka ma swoje życie i John czuje się zbędny. Decyzję o wstąpieniu do SOK podjął 10 lat wcześniej, tak jak wskazuje regulamin, razem ze swoją ukochaną żoną Kathy. Niestety, Kathy zmarła na wylew. W takiej sytuacji wstąpienie do wojska jest kontynuacją wspólnych ustaleń i sposobem na odnalezienie sensu życia.
Na statku poznaje nowych przyjaciół z którymi zakłada Klub Starych Pryków i składają sobie wzajemne obietnice wspierania się w nowym życiu.
Zgodnie z przewidywaniami technologia Unii Kolonialnej przewyższa wszystko, to co znają z poczciwej starej Ziemi. Otrzymują nową szansę na młodość i witalność.
Jest jednak mały mankament tej sytuacji – końca dwuletniego okresu służby liniowej nie dożywa 75% rekrutów.
Dużo walk z Obcymi rasami inteligentnymi, z których część to albo smakosze ludzkiego mięsa, albo religijni fanatycy.
Czy Starym Prykom uda się dotrzymać słowa, czy któryś z nich przeżyje, kim są ludzie ze służb specjalnych zwani Brygadą Duchów oraz czy warto zaczynać życie po życiu – dowiecie się z tej bardzo wciągającej powieści.
Ja już czekam z niecierpliwością na kolejny tom....

Tytuł: Wojna starego człowieka
Tytuł oryginału: Old Man's War
Cykl: Wojna starego człowieka (tom 1)
Autor: John Scalzi
Tłumaczenie: Wojciech Pusłowski
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania polskiego: wrzesień 2016
Liczba stron: 400

 


9/25/2016 11:57:00 PM

Stosik czwarty czyli co czytać jesienią

Stosik czwarty czyli co czytać jesienią
No i przyszedł czas na czwarty stosik. Tym razem prym wiodą historia i literatura faktu.
A jakie są Wasze plany czytelnicze na najbliższe tygodnie ?

Kategoria: literatura faktu


Pieszo do irańskich nomadów - Łukasz Supergan 
Wydawnictwo: Muza

Relacja z pierwszego w historii pieszego przejścia irańskiego łańcucha gór Zagros z północy na południe, na dystansie około 2300 km. Autor opisał i utrwalił na fotografiach spotkania z ostatnimi żyjącymi tam koczowniczymi ludami: Lurów, Bachtiarów i Kaszkajów, oraz gościnnymi Azerami i Kurdami. Po 76 dniach samotnej wędrówki przez surowy, pustynny i półpustynny masyw, którego najwyższe szczyty przekraczają wysokość 4 000 m, po zmaganiach z upałem i brakiem wody, ale też mrozem i śniegiem blokującym przełęcze, Łukasz Supergan przeszedł całą długość Zagrosu, docierając do Oceanu Indyjskiego. Wśród wielu przeżyć nie ominęło go też aresztowanie i 24-godzinny pobyt na posterunku. 




Czym zadziwi strefa kiwi. Nowa Zelandia - Zielony raj? - Anke Richter
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

Anke Richter, dziennikarka z Kolonii, zamarzyła o ucieczce z własnego kraju. Wraz z rodziną przeprowadziła się do bajecznie pięknej Nowej Zelandii. Dopiero na miejscu przekonała się, że Kiwi, jak nazywają siebie Nowozelandczycy, i Niemcy to dwa skrajnie różne światy. Na szczęście ekscentryczni nowi znajomi, niesamowita przyroda i oryginalna kultura Maorysów, rdzennych mieszkańców, wynagradzają Anke wszelkie trudy w czasem zabawnych, a czasem dramatycznych próbach zaaklimatyzowania się w zielonym raju.
Zderzenie marzeń o egzotycznych krainach z tęsknotą za ojczyzną zaowocowało pełną humoru i autoironii książką, opisującą wzloty i upadki imigrantki. Przekonajcie się sami, czym Was zadziwi Nowa Zelandia - kraj owiec, tańczących Maorysów i hobbitów.


Kategoria: historia

O północy w Pera Palace. Narodziny współczesnego Stambułu  - Charles King
Wydawnictwo: Czarne

Na początku XX wieku słabnące imperium osmańskie wydało ostatnie tchnienie; z gruzów wieloetnicznego giganta stopniowo wyłaniała się współczesna Republika Turcji.
Był to niezwykły czas w dziejach Stambułu. Po Pera Palace kręciło się tak wielu agentów obcych wywiadów, że obsługa hotelu musiała ich prosić o odstępowanie stolików gościom. Przybyli z Rosji emigranci sprzedawali na ulicach rodzinne pamiątki. Wśród rosyjskich przybyszów był czarnoskóry Amerykanin, który założył pierwszy w mieście klub jazzowy. Turecka królowa piękności zdobyła tytuł Miss Universe, a profesor z Bostonu odsłonił ukryte skarby Hagii Sophii. Pierwszy turecki prezydent Kemal Atatürk, muzułmańska feministka Halide Edip, przebywający na wygnaniu Lew Trocki i przyszły papież Jan XXIII walczyli o nowe wizje wolności człowieka. W czasie II wojny światowej przybywali tu niemieccy intelektualiści uciekający przed nazizmem, a żydowscy działacze starali się pomóc swoim rodakom opuścić okupowaną przez Hitlera Europę.
O północy w Pera Palace to pełen życia, barw, zapachów i dźwięków portret najbardziej europejskiego z muzułmańskich miast.


Nie ma zadań niewykonalnych. Brawurowe operacje izraelskich sił specjalnych-  Michael Bar - Zohar, Nissim Mishal
Wydawnictwo: Rebis

Autorzy bestselleru Mossad. Najważniejsze misje izraelskich tajnych służb tym razem rzucają światło na najbardziej brawurowe akcje izraelskich sił specjalnych.
Nie ma zadań niewykonalnych to tocząca się w szybkim tempie opowieść o trzydziestu najśmielszych operacjach Sajeretu Matkal, Szajetetu 13, „Szaldaga”, „Szimszona” i innych jednostek specjalnych. Odbicie zakładników na lotnisku w Entebbe w 1976 roku, rajd na Zieloną Wyspę, uprowadzenie kutrów rakietowych z Cherbourga, likwidacja przywódców Czarnego Września… Michael Bar-Zohar i Nissim Mishal przedstawiają w elektryzujących szczegółach najważniejsze bitwy, rajdy na terytorium nieprzyjaciela i brawurowe operacje komandosów. Te opowieści o zwycięstwach – i kilku bolesnych niepowodzeniach – są przeplecione relacjami najbardziej znaczących postaci w historii Izraela, między innymi Mosze Dajana, Ariela Szarona, braci Netanjahu i Ehuda Baraka, z których wielu brało udział w opisywanych wydarzeniach. 

Wielcy zapomniani. Polacy, którzy zmienili świat (tom 1) - Marek Borucki 
Wydawnictwo: Muza

Ich dzieła przetrwały i wciąż są cenione. O kolei transandyjskiej, wielkim dziele Ernesta Malinowskiego słyszał prawie każdy, ale o tym, że firma budująca mosty, założona w Chicago przez Rudolfa Modrzejewskiego działa do dzisiaj, już wie niewiele osób. A przecież mosty zbudowane przez niego w USA wciąż uznawane są za nowoczesne. O tym, że genialny kompozytor z Leszna Roman Maciejewski, autor słynnego „ Requiem”, był przez pewien czas dyrektorem muzycznym Metro Goldwyn Mayer, wiedzą już tylko jednostki. To tylko dwa przykłady z wielu prezentowanych w tej publikacji.
W świecie osiągnęli wiele: sławę, szacunek, uznanie, często duże pieniądze . U nas mało znani, bądź w ogóle zapomniani. Książka wydobywa z narodowej niepamięci ludzi, których warto poznać bliżej. Wśród 39 postaci są wybitni naukowcy, genialni kompozytorzy, inżynierowie, konstruktorzy, artyści malarze, graficy, pisarze i społecznicy. Otrzymywali prestiżowe wyróżnienia, niektórzy wielokrotnie byli nominowani do Nagrody Nobla, byli zapraszani na światowe konferencje, występowali w najsłynniejszych salach koncertowych świata.

Wielcy zapomniani. Polacy, którzy zmienili świat (tom 2) - Marek Borucki 
Wydawnictwo: Muza
Wśród kolejnych trzydziestu dwóch sławnych na świecie Polaków są; konstruktorzy, kompozytorzy, naukowcy, artyści. Przedstawienie następnej grupy rodaków, którzy osiągnęli ogromny sukces nie było trudne, jest ich wielu. Poznajemy m.in. znakomitego inżyniera ze Strzyżowa, niewielkiej miejscowości na Lubelszczyżnie, który zaprojektował pojazd księżycowy. To nasz konstruktor Mieczysław Bekker jest twórcą pojazdu wykorzystywanego na księżycu przez wyprawy Apollo. Antoni Cierplikowski to słynny Antoine, czesał m.in. Gretę Garbo, Marlenę Dietrich czy Ewę Curie. Twórcą najbardziej znanej na świecie marki kosmetyków Max Factor też jest Polak Maksymilian Faktorowicz. Na największych scenach operowych świata występowała i urzekała melomanów swym talentem Ada Sari. Primadonna urodziła się w Wadowicach.

Kategoria: fantastyka

Wojna starego człowieka  - John Scalzi 
Cykl: Wojna starego człowieka (tom 1)
Wydawnictwo: Akurat

W dniu swoich siedemdziesiątych piątych urodzin John Perry zrobił dwie rzeczy. Najpierw odwiedził grób swojej żony. A potem wstąpił do armii.
Ludzkość w końcu znalazła drogę do międzygwiezdnej przestrzeni – to dobra wiadomość. Zła wiadomość jest taka, że w kosmosie jest niewiele nadających się do zamieszkania planet – za to aż roi się tam od obcych, którzy chcą o nie walczyć. Wychodzi na to, że wszechświat jest dla człowieka wrogim miejscem.
A więc – walczymy. Żeby obronić Ziemię (która może stać się celem ataku dla naszych nowych wrogów, jeśli dopuścimy ich zbyt blisko); walczymy również o nasz planetarny stan posiadania. Z dala od Ziemi, ta wojna trwa już od dziesiątków lat: jest brutalna, krwawa i nieubłagana.
Sama Ziemia jest zaściankiem. Większa część zasobów ludzkości znajduje się w rękach Kolonialnych Sił Obrony, które chronią Ziemię przed zbyt dokładną wiedzą na ten temat. Ogólnie wiadomo tylko jedno – kiedy osiągnie się wiek emerytalny, można się zaciągnąć do KSO. Oni nie chcą młodych ludzi; chcą ludzi, którzy mają wiedzę i doświadczenia zebrane w ciągu długiego życia.
Zostaniesz zabrany z Ziemi, żeby już nigdy nie móc na nią powrócić. Będziesz musiał odsłużyć swoje na froncie. A jeśli uda ci się przeżyć, wspaniałomyślnie pozwoli ci się osiedlić na jednej z ciężko wywalczonych planet.
John Perry zgadza się na te warunki. Praktycznie nie ma pojęcia o tym, co go czeka. Prowadzona w odległości wielu lat świetlnych od domu wojna okazuje się o wiele cięższa, niż mógł sobie wyobrazić – i, jak się przekona, o wiele dziwniejsza. 

 
Wikingowie. Wilcze dziedzictwo - Radosław Lewandowski 
Wydawnictwo: Muza

Europa Północna, X wiek n.e. Szwedzi, Norwegowie i Duńczycy od lat toczą między sobą krwawe wojny o ziemię, bogactwa i honor. Tłem dla pasjonującej, trzymającej w napięciu akcji są wielkie lądowe i morskie bitwy, wspaniałe zwycięstwa i dotkliwe klęski, tajemne groty wypełnione nieprzebranymi skarbami, gorąca miłość i młodzieńcze zauroczenia. Ambicje Wikingów sięgały daleko poza granice skutej lodem Skandynawii; w książce śledzimy także losy uczestników zuchwałych wypraw do Ameryki Północnej i na Półwysep Iberyjski, gdzie wojownicy z surowej Północy nie zawahali się rzucić wyzwania chrześcijańskiemu królestwu Leónu i muzułmańskiemu Emiratowi Kordoby. Szaleńcza odwaga i niewyczerpana żądza władzy, chciwość i bezwzględność, ciekawość świata i chęć podporządkowania go sobie – w tej książce jest wszystko, co składa się na legendę Wikingów, a także dużo więcej: opowiedziane ze swadą ludzkie losy, historie o miłości i nienawiści, dzieje wielkich przyjaźni i nikczemnych zdrad. „Wilcze dziedzictwo” to wartka akcja, kopalnia doskonale udokumentowanej wiedzy o dawnych czasach, galeria niezwykłych, zapadających w pamięć postaci i rewelacyjna rozrywka dla wszystkich miłośników pisanej z rozmachem i fantazją literatury przygodowej.

Kategoria: kryminał, thriller
 
Dla niej wszystko  - Mariusz Zielke
Ona, On i ten trzeci – manipulator i morderca. Jaką grę prowadzi? Dlaczego Oni stali się celem? Czy na pewno są bez winy? Kto przekroczy granicę, po której nie będzie już odwrotu? „Dla niej wszystko” to thriller zainspirowany jedną z najciekawszych spraw kryminalnych, jaka wydarzyła się w Polsce. Nic w niej nie jest oczywiste, a wiele zagadek pozostało nierozwiązanych.
Powieść „Dla niej wszystko” miała być wydana w październiku 2016 r. przez Czarną Owcę, mojego ulubionego, renomowanego wydawcę. Niestety zostałem zmuszony do zerwania umowy z wydawcą. Nie mogę narażać go na wieloletnie procesy i inne zagrożenia. Dlatego udostępniam książkę za darmo w sieci. Można ją ściągnąć całkowicie bezpłatnie, m.in. ze strony www.zielke.com.pl . Mam nadzieję, że nie będą Wam przeszkadzały braki edytorskie i przeczytacie tę powieść z przyjemnością. 

Kategoria: psychologia, socjologia

Wielka ucieczka. Zdrowie, bogactwo i źródła nierówności  - Angus Deaton 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN

To historia ludzkości uciekającej przed nędzą i śmiercią. Opowieść o tym, jak ludzie zdołali uczynić swoje życie lepszym – i o tym, jak pociągnęli za sobą innych.
Tematem tej książki jest niekończący się taniec postępu i nierówności. Chcę pokazać, w jaki sposób postęp tworzy nowe nierówności, a także to, że nierówności mogą czasami być pomocne, bo wskazują drogę i motywują do działania – a czasami przeciwnie, przeszkadzać, kiedy ci, którzy zdołali uciec, chronią swoje pozycje uniemożliwiając ucieczkę innym. To historia, która była już opowiadana wielokrotnie, ale ja chcę ją opowiedzieć w nowy sposób.
Łatwo jest założyć, że w ucieczce przed biedą chodzi tylko o pieniądze, o to, żeby mieć więcej i móc żyć bez tego dręczącego lęku o jutro (...). Pieniądze są bardzo ważnym elementem tej układanki, ale równie – a może nawet bardziej – ważne jest lepsze zdrowie i większe prawdopodobieństwo życia na tyle długo, aby osiągnąć powodzenie. Rodzice żyjący w ciągłym lęku o życie swoich dzieci, a często w realiach, w których to życie jest nieustannie zagrożone, matki rodzące po dziesięcioro dzieci po to, aby choć połowa z nich dożyła wieku dorosłego – tacy ludzie doświadczają niedostatku głębszego niż sam brak pieniędzy.

Napisano wiele książek o bogactwie i o nierównościach, o tym, jak zdrowie i zamożność idą w parze... Ja staram się opowiedzieć te historie łącznie, mając nadzieję, że demografowie i historycy pozwolą ekonomiście zapuścić się na swój teren, ponieważ historia osiągania dobrobytu i dążenia do tego, co sprawia, że warto żyć, byłaby niekompletna, gdybyśmy skupili się tylko na części tego, co w tej sprawie istotne. [Z przedmowy autora]

Interwencje 2  - Michel Houellebecq 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Świat oczami Houellebecqa. Oryginalny i niepokorny komentarz do naszej współczesności.
Czy mamy bać się islamu? Czy warto wielbić współczesny feminizm? Co zostało z naszej seksualności? Jak nowoczesna architektura wpływa na nasze życie? Co zrobiły z nami komputery, a co – logika konsumpcjonizmu? Jakie dzieła warto czytać i oglądać? W końcu, czy Michel Houellebecq chciałby siebie sklonować?
Interwencje 2 to zbiór tekstów pisarza publikowanych od roku 1992. Na ten zapis wieloletnich przemyśleń składają się artykuły, felietony, wywiady, listy, recenzje książek i filmów, libretto do instalacji artystycznej i inne dzieła nietuzinkowego Houellebecqa. Prowokujące, prześmiewcze, ale też te bardziej rzeczowe, cierpliwie analizujące. Filozoficzne. Zawsze błyskotliwe, często kontrowersyjne, inspirujące do przemyśleń.

Kategoria: Internet

Zmyl trop. Na barykadach prywatności w sieci  - Helen Nissenbaum, Finn Brunton 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN

W czasach permanentnej inwigilacji w sieci, próby ograniczania ilości prywatnych danych, które umieszczamy w internecie, czy domaganie się od rządzących wprowadzenia praw mających na celu ich ochronę już nie wystarczą. Autorzy wzywają w książce do stawienia oporu rządom, firmom i organizacjom, które zbierają nasze dane. Autorzy postulują stosowanie taktyki szumu informacyjnego, czyli celowego podawania informacji nieprawdziwych i sprzecznych ze sobą, która ma utrudnić i sabotować niepożądane pozyskiwanie informacji o użytkownikach internetu.


9/24/2016 09:55:00 PM

Czterdzieści i cztery - Krzysztof Piskorski

Czterdzieści i cztery - Krzysztof Piskorski
Nie wiem, jak Was ale mnie epoka romantyzmu, Powstania Listopadowego, a później Wiosny Ludów nudziła niesamowicie.
Powiem nawet więcej – nie tylko mnie - i zdradzę Wam sekret – jest to również najbardziej nielubiana epoka przez historyków i niezmiernie trudno jest znaleźć kogoś, kto chciałby się w tej epoce specjalizować czyli pisać magisterkę, a już niezmiernie rzadko coś więcej :-)
Jednak, jeżeli uruchomić wyobraźnię oraz popuścić cugli fantazji – efekt może być zaskakująco ciekawy i wciągający.
Wiek XIX to okres bardzo szybkiego rozwoju nauki,  powstaje mnóstwo nowych teorii oraz odkryć naukowych.
Ludzkość szuka odpowiedzi na pytania o budowę świata i dokonywane są przełomowe odkrycia, bez których ciężko nam sobie wyobrazić życie. No bo jak tu funkcjonować we współczesnym świecie bez kuchenki gazowej, silników elektrycznych, konserw, stetoskopu, roweru czy fotokomórki.
A i o gaśnicach zapomnieć (przynajmniej mnie :-D) nie wypada.
Część badanych teorii nie znalazła jednak potwierdzenia w praktyce.
Na przykład „eter”. I bynajmniej nie mam na myśli eteru dietylowego - „ułatwiacza randek dla bardzo nieśmiałych”, tylko eter kosmiczny – hipotetyczny ośrodek, w którym miałyby się rozchodzić fale elektromagnetyczne. Tak, jak zakładali Kartezjusz, Newton czy fizyk Albert Michelson i chemik Edward Morley, którzy prowadzili w Ohio badania nad eterem. Ich prace doprowadziły do „najsłynniejszego negatywnego wyniku w historii fizyki” i ułatwiły badania Maxowi Planckowi, twórcy teorii kwantowej.
A gdyby jednak wyniki badań potwierdziłyby istnienie eteru kosmicznego, a kolejna teoria o istnieniu „wszechświata blokowego” gdzie nie istnieje czas Juliana Barboura, żyjącego współcześnie brytyjskiego fizyka też byłyby słuszne?
To również daje możliwość pojawienia się światów równoległych  oraz wykorzystania energii eteru kosmicznego do produkcji energii oraz broni.
To może dorzucić kilka wynalazków, które mogły dzięki temu powstać?
A jak wynalazki, to może i „ocalić życie” ważnym z polskiego punktu widzenia postaciom, takim jak Napoleon Bonaparte, książę Józef Poniatowski, czy lord Byron lub zaktywizować wieszczów narodowych do działań, a nie tylko do przelewania na papier swych myśli, rozterek duchowych i pragnień?
I do tego dorzucić przetrwanie Wielkiego Księstwa Warszawskiego?
Takie właśnie założenie przyjął w swej powieści Krzysztof Piskorski :-)
Początkiem historii są czasy przyspieszonego o rok (1830) Powstania Listopadowego na Litwie.
Oddziały powstańcze zmagają się z wojskami feldmarszałka Iwana Dybicza Zabałkańskiego.
Przewaga technologiczna Rosjan jest porażająca: wszędochody, lądowe pancerniki, kulomioty etherowe żarptaki (feniksy po innemu) oraz…  zombie.
Za pomocą jakiejś straszliwej technologii, w skutkach działania podobnej do bomby atomowej, Wilno zostaje zmiecione z powierzchni ziemi.
Po rozbiciu wojsk powstańczych niedobitki uciekają w tajemnicze litewskie lasy, gdzie stworzeń prastarych takich jak leszy czy rusałki jest zatrzęsienie. I nie są one specjalnie przyjazne.
Jedną z ostatnich, uciekających z Wilna formacji dowodzi pułkownik Emila Plater -
„…Lecz ten wódz, choć w żołnierskiej odzieży,
Jakie piękne dziewicze ma lica?
Jaką pierś? - Ach, to była dziewica,
To Litwinka, dziewica-bohater,
Wódz Powstańców - Emilija Plater!”
Towarzyszką Pani Pułkownik jest Eliza Żmijewska – potomkini kapłanek słowiańskiego Żmija.
Ostatnią drogą ucieczki jest przepłynięcie przez Niemen.
Eliza próbuje uratować swoją przyjaciółkę, jednak ta, osłabiona i ranna, nie przeżywa tej przeprawy.
Żmijewska chce zemsty na osobie, która była jej przyjacielem i wielką miłością.
Konrad Załuski, zamożny emigrant i wynalazca w jednym miał z Londynu dostarczyć nowoczesną broń i amunicję oraz inne niezbędne zapasy drogą powietrzną.
Nie dotarł i nikt nie wie dlaczego.
Czternaście lat później Juliusz Słowacki, przewodniczący Rady Emigracyjnej, wydaje wyrok na Załuskiego za zdradę państwa. W tym przypadku sentencja może być tylko jedna – śmierć.
Wykonawcą ma być Eliza Żmijewska – najlepszy egzekutor, jakiego ma w dyspozycji Rada.
Do Londynu wyrusza nasza bohaterka. Nie chcąc budzić podejrzeń Anglików, którzy jak to Anglicy,za Polakami nie przepadają, podejmuję próbę przedostania się do stolicy Imperium przez Londyn2 czyli miasto w świecie równoległym.
Ściąga na siebie uwagę tajemniczego angielskiego gentlemana – pułkownika Charlesa Rowana.
Od problemów z Rowanem uwalnia ją atak na statek, jakiego dokonuje przedstawiciel lokalnej fauny- megalosaurus, który zatapia jednostkę.
Po dopłynięciu do brzegu poznaje, wyglądającego jak gigantyczny pasikonik, reprezentanta tutejszego gatunku inteligentnego Xa”ru oraz sławnego podróżnika rodem ze Szkocji –sir Thomasa Mitchella, który występuje w nieco okrojonej wersji – to znaczy posiada tylko…  głowę.
I tak zaczyna się wspaniała przygoda oraz przyjaźń międzyludzka i międzygatunkowa.
Jak potoczą się losy naszych bohaterów, czy Konrad faktycznie jest zdrajcą, czym obecnie zajmuje się lord Byron i Adam Mickiewicz – to już przeczytacie sami :-D

Powiązane recenzje:
Cienioryt - Krzysztof Piskorski

Tytuł: Czterdzieści i cztery
Autor: Krzysztof Piskorski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: wrzesień 2016
Liczba stron: 547




9/22/2016 07:10:00 PM

Nad Nilem Błękitnym i Białym - Alan Moorehead

Nad Nilem Błękitnym i Białym - Alan Moorehead
Odkrywanie tajemnic, podróże po obszarach będących białymi plamami na mapie.
Któż z nas nie marzył czytając książki podróżnicze, o tym, że sam, w korkowym hełmie i obowiązkową trzcinką pod pachą udaje się w głąb Afryki ?
Dzięki tej książce możemy to właśnie uczynić, tak jak robili to w XIX wieku dżentelmeni z Londynu, Paryża czy Berlina.
Niektórzy, jak Bruce, Livingston, Stanley czy sam Napoleon Bonaparte prowadzili wyprawy osobiście,  pozostali siedząc w wygodnych fotelach, przy kominku z fajką i szklaneczką czegoś na wzmocnienie czytali relacje wielkich podróżników lub zdobywców.
Metoda ze wszech miar słuszna i godna polecenia – narażanie się na tropikalne choroby, na które wtedy nie znano lekarstw (na część z nich medycyna do tej pory nie ma skutecznych medykamentów), ataki dzikich plemion oraz zwyczajne zmęczenie czy przegrzanie organizmu wynikające z dość rygorystycznych norm dotyczących ubioru dżentelmena w tamtych czasach nie należy do najprzyjemniejszych  przeżyć:-)
Wszystkie wyprawy opisane są w taki sposób, że możemy poczuć się jakbyśmy sami brali udział w tych wydarzeniach.
Chociaż nie ukrywam, że chciałbym być naocznym świadkiem spotkania, w którym to ze strony sir Henry”ego Mortona Stanleya padły słowa:
 „Dr. Livingstone, I presume?” („Doktor Livingstone, jak mniemam”) .
A także zobaczyć Bitwę pod Piramidami (nazwa chwytliwa, choć sama bitwa miała miejsce w odległości kilkunastu kilometrów  od piramid) pomiędzy armią ówczesnego republikańskiego generała Napoleona Bonaparte a Mamelukami.
Dla wszystkich, których takie wydarzenia pasjonują, chcieliby poznać więcej szczegółów dotyczących tych wypraw pozycja napisana przez Alana Mooreheada jest znakomitym wyborem.
W nadchodzące długie jesienne, a za chwilkę i zimowe wieczory warto zasiąść z takową lekturą w jakimś przyjemnym, ciepłym miejscu i rozkoszować się bardzo plastycznymi opisami, jakie funduje mam ten znakomity australijski pisarz.
Jedyne co można tej książce zarzucić to nadmierna poprawność polityczna tłumaczenia.
Dość trudno jest mi bowiem uwierzyć, że w 1960, kiedy ta opowieść powstawała, w czasach, kiedy żyje  jeszcze ostatni z bohaterów opowiadanych tu  historii - sam sir Winston Leonard Spencer Churchill ktokolwiek używał określeń typu „czarnoskóry Etiopczyk

PS.
Do książki Wydawca dołączył też płytę z filmem Wojciecha Cejrowskiego 

Tytuł: Nad Nilem Błękitnym i Białym
Tytuł oryginału: The Blue Nile. The White Nile
Autor: Alan Moorehead
Tłumaczenie: Jerzy Schwakopf
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania polskiego: wrzesień 2016
Liczba stron: 650

9/22/2016 06:46:00 PM

Pasażer 23 - Sebastian Fitzek

Pasażer 23 - Sebastian Fitzek
Kim jest tytułowy „pasażer 23”?
To kodowe oznaczenie osoby, która zginęła na morzu podczas rejsu statkiem wycieczkowym.
Dwadzieścia trzy – dlatego, że tyle osób rocznie ginie w niewyjaśnionych okolicznościach podczas podróży liniowcami. Armatorzy robią wszystko, aby uznać to za samobójstwa. A jeżeli nie wszystkie te zdarzenia to samobójstwa lub „samobójstwa rozszerzone” (o tego typu zdarzeniach mówimy wtedy, kiedy np. rodzic zabija dziecko zanim sam się zabije)?
W taki sposób stracił żonę i syna główny bohater powieści Martin Schwartz – berliński psycholog i policjant pracujący pod przykrywką w jednym.
Trauma, jakiej doświadczył Martin doprowadza go do stanu, w którym własne życie nie ma dla niego żadnej wartości.
Podejmuje się zadań, na które nikt przy minimum instynktu samozachowawczego by się nie zgodził.
Trzeba trafić do ciężkiego polskiego więzienia, aby zdobyć zaufanie neonazisty oraz wstrzyknąć sobie przy świadkach heroinę, aby uwiarygodnić legendę? Nie ma problemu.
Jako zarażony wirusem HIV pedofil, wejść w środowisko, w którym zdrowi uprawiają seks bez zabezpieczeń z chorymi na AIDS i pozwolić na wprowadzenie do własnego organizmu przeciwciał wirusa HIV aby oszukać test? To również jest do zrobienia.
Wybicie sobie górnej jedynki, ponieważ osoba, za którą się podaje wysyła taką informację podejrzanym, aby utrudnić pracę Policji? Martin zrobi to na poczekaniu- własnoręcznie.
Swartz otrzymuje wiadomość od lekko zbzikowanej, wiekowej multimilionerki, że na wycieczkowcu, na którym zginęła jego żona i syn odnalazł się po kilku tygodniach od „śmierci” jeden z „pasażerów 23” – 11- letnia dziewczynka Anouk.
Po przegranym procesie z armatorem „Sułtana Mórz” Martin ma ochotę na rewanż. Podejmuje błyskawiczną decyzję o podjęciu wyzwania i wyjaśnienia w jaki sposób Anouk „zmartwychwstała”.
Problemem jest to, że dziewczynka nie chcę rozmawiać z nikim. Badania wykazały, że została wielokrotnie zgwałcona.
Co dzieje się na „Sułtanie Mórz”? W jaki sposób i dlaczego giną akurat na tym statku głównie samotni rodzice z dzieckiem? Kto i dlaczego stara się wrobić w morderstwa Martina Schwartza, kupując bilety na rejsy używając jego „przykrywkowych” danych osobowych ?
I czy wszystko, co wydaje się nam, że widzimy i analizujemy jest zgodne z prawdą?
To i jeszcze więcej znajdziecie w trzymającej w napięciu książce jednego z nielicznych, bardzo poczytnych na świecie niemieckich pisarzy.

Tytuł: Pasażer 23
Tytuł oryginału: Passagier 23
Autor:
Wydawnictwo:  Amber
Data wydania polskiego: marzec 2016
Tłumaczenie: Barbara Tarnas
Liczba stron: 350

Książka dostępna w księgarni Internetowej platon24.pl
https://platon24.pl

9/21/2016 09:16:00 AM

Al Capone. Gangster wszech czasów - Jonathan Eig

Al Capone. Gangster wszech czasów - Jonathan Eig
Alphonse Capone zwany Alem - największy gangster wśród celebrytów i największy celebryta wśród gangsterów. Cała jego przestępcza kariera jak w soczewce skupia czasy prohibicji w USA oraz pokazuje, jak działały wtedy amerykańskie służby do zwalczania przestępczości zorganizowanej, sądy, politycy oraz nowoczesny świat przestępczy, którego Capone był jednym z prominentnych współtwórców.
Początki działalności Ala Capone były bardzo skromne, ale i tak dzięki niemu jego liczna rodzina (miał ośmioro rodzeństwa) żyła o niebo lepiej, niż mnóstwo innych imigranckich familii z Włoch. Zaczął jako naganiacz oraz wykidajło w „Czterech Dwójkach” - lokalu o dość kiepskiej reputacji, oferującym damy do towarzystwa oraz inne, jakże pożądane, atrakcje takie jak hazard i alkohol.
Zawsze elegancki, uśmiechnięty i zadbany mimo tego, że wtedy jeszcze dochody miał marne.
Pod patronatem Johnnego Torrio uczył się nie tylko gangsterskiego fachu, ale także jak robić to w miarę bezpiecznie.
Na pierwszej jego wizytówce pojawiła się informacja:„Alphonse Capone – Handel Używanymi Meblami Aleja South Wabash 2220” gdzie posiadał faktycznie mały składzik używanych mebli oraz zepsute pianino. Gorąca krew Ala nieco utrudniała mu pozowanie na spokojnego i praworządnego obywatela, ale dzięki naukom swojego „patrone” rozwijał karierę przestępczą w sposób w miarę bezpieczny. Nie bez wpływu na spokój chicagowskich gangsterów było „sponsorowanie” wszelkich osób z instytucji, które takowy proceder mogłyby utrudnić, a nawet uniemożliwić.
Prohibicja była niezasłużonym prezentem dla wszelkiego gatunku i maści „biznesmenów
Jak doskonale wiecie, w przypadku większości fortun amerykańskich „korzenie jej tkwią w zbrodni”.
Nie musicie daleko szukać przykładu – sławetna familia Kennedych. Według opowieści Meyera Lansky'ego i Franka Costello, którzy robili w biznesie „wódczanym” na gigantyczną skalę, 
Joseph Patrick "Joe" Kennedy Sr.- ojciec prezydenta Johna Fitzgeralda Kennedy'ego, a także senatorów Roberta Francisa Kennedy'ego i Edwarda Kennedy'ego też trudnił się przemytem i nielegalnym handlem alkoholem w czasach prohibicji. Jednak w oficjalnej biografii Joseph Patrick "Joe" Kennedy Sr. zajmował się produkcją i dystrybucją alkoholu w czasach…  przed i po odwołaniu prohibicji. Ani chybi - w okresie obowiązywania tego kretyńskiego prawa zajmował się hodowlą jedwabników i nabożnymi rozmyślaniami :-D
Prohibicja mogła zaistnieć dzięki nawiedzonym kaznodziejom i domorosłym prorokom, jak np. ewangelista Billy Sunday.
Oto próbka jego radosnej, antyalkoholowej krucjaty:
„…Byłeś najgorszym wrogiem Boga. Stałeś się najlepszym przyjacielem piekła. Nienawidzę cię nienawiścią idealną[…] Slumsy wkrótce odejdą w zapomnienie. Więzienia zamienimy w fabryki, a w aresztach urządzimy magazyny i spichlerze. Mężczyźni będą chodzić z podniesionymi czołami , a kobiety i dzieci zaczną się uśmiechać. Piekło na zawsze opustoszeje…”
I jak zwykle taki nawiedzony bełkot znajduje chętnych słuchaczy (często wśród decydentów, co niestety funkcjonuje do dzisiaj) i jak zawsze skutki są odwrotne do prognozowanych :-D
Dla zwykłych Amerykanów, którzy odreagowywali traumę Wielkiej Wojny taki zakaz dodawał jedynie smaczku i dreszczyku emocji. Napić się lubił każdy – z policjantami i inspektorami prohibicyjnymi włącznie, więc biznes kręcił się należycie, a jego nielegalność tylko zwiększała zyski.
I w ten sposób z małego rzezimieszka Al Capone mógł stać się Wielkim Alem – królem chicagowskiego podziemia.
W książce znajdziecie dużo różnych informacji i zdjęć Ala Capone i jego rodziny, domów w których mieszkał. Dowiecie się jaka była jego matka i żona, przyjaciele oraz poznacie kulisy potęgi i upadku tego nietuzinkowego gangstera.
Poznacie też szczegóły działań Eliota Nessa, który stał się Nemezis Ala Capone.
O tym, jak na polecenie prezydenta Herberta Clarka Hoovera rozpoczął akcję walki z przestępczością zorganizowaną w jaki sposób powstał oddział ”Nietykalnych”, jakich środków technicznych i operacyjnych używał żeby dopaść swego wroga.
Owszem, Al Capone został skazany na 11 lat więzienia, głownie dzięki zaangażowaniu Nessa.
Jednak dowody przeciwko Alowi były marnej jakości i tylko dzięki politycznemu zapotrzebowaniu na skazanie wielkiego gangstera doszło do zakończenia błyskotliwej przestępczej kariery.
Słuszne były słowa obrońcy Capone wypowiedziane do ławy przysięgłych –
„ …Jesteście jedyną barierą między oskarżonym, a instytucją państwa, które szuka na nim zemsty. Władze domniemywają winy tego człowieka, ale zebrane przeciwko niemu dowody trudno nawet nazwać poszlakowymi. Dlaczego z taką zawziętością próbuje się go skazać na podstawie tak nikłych dowodów? Przecież to jest Alphonse Capone! Mityczny Robin Hood, o którym tyle czytaliście w gazetach. Prawda jest taka, że nie mają dowodów…”
Jednak ta płomienna przemowa nie przekonała ławy. Odrzuciła ona większość zarzutów, utrzymała w mocy pięć. Dowodem na mściwość nieudolnego państwa, nie potrafiącego znaleźć dowodów na dużo poważniejsze zbrodnie, niż unikanie płacenia podatków był właśnie wyrok.
Za tego typu przestępstwa sentencje dla innych oskarżonych oscylowały w okolicach… 5 lat pozbawienia wolności.
Sam Eliot Ness też nie skończył dobrze. Trzy małżeństwa, zdrady oraz pogłębiający się alkoholizm (dziwna doprawdy przypadłość dla pogromcy handlarzy nielegalną wódą) doprowadziła go do upadku. Skończył jako sprzedawca mrożonych kotletów do hamburgerów na potrzeby restauracji.
Dla miłośników tamtych czasów – lektura naprawdę interesująca.

Na koniec – coś osobistego :-)
Do ślubu szedłem w garniturze, butach i kapeluszu wzorowanym na tych noszonych przez Ala Capone. Na wejściu grali motyw z „Ojca chrzestnego” - to jak mogłem nie przeczytać tej książki? :-D

Tytuł: Al Capone. Gangster wszech czasów
Tytuł oryginału: Get Capone: The Secret Plot that Captured America's Most Wanted Gangster
Autor:
Tłumaczenie: Andrzej Wiśniewski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania polskiego: kwiecień 2014
Liczba stron: 424

 

9/20/2016 05:39:00 PM

Obcy u naszych drzwi - Zygmunt Bauman

Obcy u naszych drzwi - Zygmunt Bauman
Nie jest to bynajmniej nowa powieść science-fiction, co mógłby sugerować tytuł :-)
Profesor Zygmunt Bauman to postać kontrowersyjna.
Jeden z najbardziej znanych polskich socjologów, zdeklarowany komunista, odznaczony Krzyżem Walecznych za „walki z bandami” w 1950 roku, w 1968 r. po wydarzeniach marcowych zmuszony do opuszczenia Polski. Wykładowca uniwersytetów w Tel Awiwie i Hajfie, kierownik Katedry Socjologii Uniwersytetu w Leeds.
W tej pracy profesor Bauman podejmuje temat imigracji.
Twierdzi, że imigracja jest naturalnym trendem w historii ludzkości i ruchy migracyjne często mają ten sam kierunek, ale przeciwny zwrot (moi nauczyciele matematyki pewnie po raz pierwszy w życiu są ze mnie dumni, że pamiętam ich nauki dotyczące wektorów :-D) .
Z wieloma tezami Profesora trudno się nie zgodzić, bo jak można kwestionować stwierdzenia, że politycy korzystają z obecnego strachu przed imigrantami, aby poprawić swój wizerunek w oczach społeczeństwa i zdobyć szansę na reelekcję.
Przykładem może być jeden z najbardziej nieudolnych prezydentów w historii Francji - François Gérard Georges Nicolas Hollande. Popularność tego „wybitnego polityka” który zasłynął podniesieniem podatków dla najbogatszych do 75% (co przez dwa lata obowiązywania tego podatku przyniosło Francji zawrotną kwotę 420 mln. euro, przy deficycie wynoszącym…  84,7 mld euro, ale za to znacznie osłabiło zaufanie inwestorów) wynosiła oszałamiające …  16%. Po zamachach w Paryżu, wprowadzeniu stanu wyjątkowego i wyprowadzeniu wojska na ulicę popularność Prezydent Republiki wzrosła o 20%.
Jak widać można, nie robiąc absolutnie nic co miałoby faktyczny wpływ na poczucie bezpieczeństwa obywateli (czyli na stabilność zarobków, zatrudnienia i perspektyw) zyskiwać tylko na tym, że "zamyka się drzwi obory, jak krowy już uciekły."
Można by wysnuć wniosek, że dla rządzących ISIS jest na tyle wygodne, że gdyby nie pojawiło się samodzielnie (???) to należałoby je stworzyć.
Profesor Bauman twierdzi, że zubożałe, słabo wykształcone i o niskiej samoocenie warstwy społeczne w krajach zachodnich znalazły sobie punkt odniesienia, wynikiem czego jest przekonanie,  że to jednak nie oni są najgorsi. Że są tacy, którzy znaczą jeszcze mniej, co poprawia poczucie własnej wartości najniższych warstw społecznych.
Tym punktem odniesienia są właśnie imigranci. W związku z tym łatwiej jest rządzić, nie wykonując realnych ruchów poprawiających kondycję klas uboższych i pauperyzującej się w zastraszającym tempie klasie średniej. Poprawa warunków pracy, zarobki adekwatne do wkładu pracy musiałyby być wynegocjowane lub wymuszone na wielkich korporacjach i możnych tego świata, którzy jak wiadomo, skłonni do poświęceń nie są, a i polityk zapominać nie może skąd pojawiają się znaczne kwoty w jego funduszach wyborczych.
I do tego momentu w pełni się zgadzam z twierdzeniami prof. Baumana.
Później już argumentacja oraz sposoby rozwiązania problemów jest mniej trafiona, przynajmniej z mojego punktu widzenia.
Profesor Bauman podaje jako remedium na taką sytuację konieczność kompromisów.
I tu też jeszcze zgoda, tylko założenia kto z kim ma się porozumiewać zupełnie do mnie nie trafia.
Zadaniem Profesora Bauman ma to być konsensus pomiędzy imigrantami a „lokalsami”.
Ale jak się to ma do sytuacji, o której była mowa wcześniej czyli o tym, że nie są winni imigranci tylko wielki biznes???
Kolejna kwestia – do rozmów, podobnie jak do tanga, trzeba dwojga. A próby porozumienia się fanatykami religijnymi w moim pojęciu nie rokują zbyt dobrze.
Nie przekonuje mnie również większe zaangażowanie i wyrozumiałość wobec przybyszów z innego kręgu kulturowego i ich odmiennych wartości.
Asymilacja Turków w Niemczech trwająca od lat 60. XX w. doprowadziła po kilkudziesięciu latach do stwierdzenia, że służby specjalne RFN - Federalny Urząd Ochrony Konstytucji  (BfV - Bundesamt für Verfassungsschutz) i Federalna Służba Wywiadowcza (BND - Bundesnachrichtendienst ) nie radzą sobie z napływem agentury tureckiej oraz prowadzonymi przez mniejszość turecką działaniami niezgodnymi z polityką Niemiec.
O „ubogacaniu kulturowym” w postaci morderstw honorowych oraz stwierdzeniu Kanclerz Merkel, że „islam stanowi część historii Niemiec” nie wspomnę.
Argument o „arogancji” urzędnika administracji USA, twierdzącego, że obowiązek wykazania, że jest się osobą pożądaną w Stanach Zjednoczonych spoczywa na aplikancie, a nie służbach amerykańskich też do mnie nie trafia. To, że ja chcę wyemigrować gdziekolwiek nakłada na mnie wypełnienie obowiązków nałożonych przez kraj goszczący, a nie odwrotnie.
Nikt dotychczas nie podjął rzetelnej próby przekonania mnie o słuszności tezy, że musimy przyjmować imigrantów, bo to jest dobre dla gospodarki.
Już dawno przestałem wierzyć w niewidzialnych przyjaciół, św. Mikołaja oraz w to, że do Polski hurtem przybędą wysoko wykwalifikowani inżynierowie z Burundi, znakomici technicy z Somalii i wybitni ekonomiści z Erytrei.
Poza tym nie znam danych, które mówiłyby o tym, że Polska musi posiadać populację na poziomie 40 czy więcej milionów obywateli. A jeżeli będzie nas powiedzmy -25 albo 30 mln. to co się stanie?
Produkcja już jest zautomatyzowana, rolnictwo –zmechanizowane.
Do obrony granic potrzebne są systemy rakiet przeciwlotniczych, samoloty i czołgi naszpikowane elektroniką oraz nieliczne, ale doskonale wyszkolone i wyposażone jednostki piechoty czy piechoty aeromobilnej. Pospolite ruszenie uzbrojone w lekką broń automatyczną skończy jak Zulusi w bitwie pod Ulundi.
Zasobów naturalnych jest coraz mniej i dlatego utrzymywanie dużej populacji wcale nie musi być korzystne. A w przypadku braku rąk do pracy można przyjąć wariant krajów Zatoki Perskiej. Przyjeżdżają tylko ci, którzy są potrzebni, pracują i wyjeżdżają po ukończeniu lat 60, żeby nie obciążać budżetu emeryturami czy kosztami leczenia w okresie poprodukcyjnym.
Proste, skuteczne i działa.
Kulturę i sztukę mamy na tyle bogatą, że nie musimy się dodatkowo „ubogacać” słuchając od naszych gości, że np. „Murzynek Bambo"  albo opakowanie margaryny „Palma” są…  rasistowskie.

Tytuł: Obcy u naszych drzwi
Autor: Zygmunt Bauman
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania: sierpień 2016
Liczba stron: 136



9/19/2016 02:44:00 PM

Jedz dla dwojga, nie za dwoje - Anna Rogulska

Jedz dla dwojga, nie za dwoje - Anna Rogulska
Niedawno pojawiła się w księgarniach książka "Jedz dla dwojga, nie za dwoje" dietetyka Anny Roguskiej. Niewielki objętościowo, bo raptem 130 stronicowy poradnik dla kobiet planujących ciążę w przystępny i zrozumiały dla każdego odbiorcy sposób tłumaczy zasady zdrowej diety w tym tak ważnym dla każdej kobiety czasie. Nie znajdziecie tutaj specjalistycznych medycznych zwrotów czy niezrozumiałych określeń, to książka dla wszystkich kobiet, które chciałyby znaleźć odpowiedź na setki nurtujących je pytań.
W ośmiu rozdziałach Autorka przedstawiła najważniejsze zagadnienia dotyczące odżywiania, zarówno w okresie poprzedzającym ciążę (około 4-5 miesięcy przed planowanym poczęciem) jak i w czasie ciąży.
Przyszłe mamy znajdą tutaj szereg cennych wskazówek dotyczących m.in. składników odżywczych, witamin i minerałów niezbędnych w tym szczególnym okresie życia, porady w jaki sposób komponować odpowiednio zbilansowane posiłki, informacje na temat produktów, których powinny unikać oraz stosowania suplementów w czasie ciąży. Całość uzupełniają wskazówki, jak poradzić sobie z dolegliwościami ciążowymi (zgaga, obrzęki, pękanie naczynek) i w jaki sposób domowymi sposobami zwalczać najczęstsze problemy zdrowotne.
Na szczególną uwagę zasługują podane przez Annę Roguską przepisy na zdrowe potrawy (m.in. żurawinowe muffinki, pieczoną szynkę czy domowe lody), które dostarczą mamie i dziecku nie tylko niezbędnych składników odżywczych, ale także przyjemności z jedzenia.
Poradnik zamyka przykładowy, tygodniowy jadłospis, stanowiący doskonałą bazę do komponowania ulubionych posiłków nie tylko dla przyszłych mam :)

Tytuł: Jedz dla dwojga, nie za dwoje
Autor: Anna Rogulska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Lekarskie PZWL
Data wydania: wrzesień 2016
Liczba stron: 136



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 To czytają Saudyjskie Wielbłądy , Blogger