Kościany galeon - to piąty tom podserii przygód Mordimera Medderdina. Trochę oderwany od wcześniejszych deklaracji
Autora ( bo na zakończenie "Łowców Dusz"wydanie 2006 znajdujemy informację, że "o dalszych losach
inkwizytora Mordimera Medderdina przeczytacie w powieści "Czarna
śmierć", która ukaże się w IV kwartale 2007 roku") i późniejszych
zapowiedzi o podserii zaczynającej się od "Rzeźnika z Nazaretu";
która miała się ukazać w 2012.
Ale nie czepiajmy się Autora, gdyż po dłuuuugiej przerwie
znowu spotykamy Mordimera (który jest dla mnie osobiście postacią wyjątkową), i
cieszmy się, że Jacek Piekara o nim nie zapomniał.
"Kościany galeon"opisuje realizację
kolejnego zlecenia mistrza Teofila Dopplera, który zapewnia środki niezbędne do
nabycia "kubeczka wody i kromki suchego chleba"naszemu
bohaterowi.
Zbiegło się to z momentem, dość częstym w przypadku
Mordimera, że sakiewka jest pusta jak murzyński bęben po kilkudniowej
konsumpcji "suchego chleba i wody" w karczmie Atłasowa Szparka - zresztą nowej w
mordimerowej kolekcji tego typu przybytków :-D
Zlecenie obejmuje wyprawę do
nadmorskiego miasta Emden a zleceniodawcą jest szanowany i bogaty kupiec, co
nie jest niczym dziwnym, gdyż ludzi ubogich na pomoc mistrza Teofila zwyczajnie
nie stać.
Jednak samo zadanie jest owiane tajemnicą i mistrz
Doppler nie ma zamiaru zdradzać jego celu, oczekując od Mordimera udania się na
spotkanie z Oktawianem Van Dijkiem dla którego ma je wykonać.
Na miejscu okazuje się, że celem, jaki chce osiągnąć Van
Dijk jest odnalezienie swojego teścia i przyjaciela, który zaginął podczas
morskiej wyprawy.
I tutaj poznajemy jedną z nielicznych słabości Mardimera.
Jest całkowitym zaprzeczeniem wilka morskiego i na sam
widok morza ma chorobę nomen omen morską.
Niestety, okoliczności zmuszają naszego inkwizytora do
odbycia morskiej podróży do Wysp Farskich, gdyż tam po raz ostatni był widziany
Dominik Altdorf.
Kogo tam spotka, czym jest kościany galeon i jakie
będą konsekwencje tych spotkań dowiecie
się z lektury, która dla wszystkich starych i nowych miłośników talentów
mistrza Inkwizytorium Mordimera Medderdina będzie prawdziwą przyjemnością.
Nie miałem jeszcze okazji przeczytać żadnej książki z tej serii. Słyszę o niej tyle dobrego, że aż żal nie sprawdzić czy faktycznie jest taka wybitna. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się rozpocząć przygodę z Jackiem Piekarą i jego powieściami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://mybooktown.blogspot.com/
PS. Coś czuję, że będę tu często zaglądał :)
Serdecznie polecam, albowiem Mordimer Medderdin jest jednym z nielicznych moich idoli w świecie alternatywnym.
UsuńZdecydowanie najsłabsza część cyklu inkwizytorskiego. Gdyby to z tych 590 stron skrócić do 100 to może byłoby ciekawe. Reszta to nabijanie objętości.
OdpowiedzUsuńAnonimowy - może do 100 stron to przesada, ale faktycznie wygląda jakby trochę Autor pisał pod presją czasu a właściwie wydawcy :-) Szkoda, że obietnice czynione w sprawie "Rzeźnika z Nazaretu" czy innych wątków zostały bez pokrycia :-(
Usuń