11/11/2016 11:18:00 AM

Odessa. Geniusz i śmierć w mieście snów - Charles King

Pewnie wielu z Was, podobnie jak ja myśli, że Odessa to miasto starożytne, lub przynajmniej mocno wiekowe.
Okazuje się, że wcale tak nie jest. Powstało zaledwie 200 lat temu z biednej wioski otomańskiej Hadżibej.
Pomysłodawcą utworzenia miasta był Jose Manuel Domingo de Ribas y Boyons, znany pod bardziej swojskim imieniem Osipa Michajłowicza Deribasa, wspierany przez potężnego człowieka Rosji, bliskiego przyjaciela Katarzyny Wielkiej  -  księcia Grigorija Aleksandrowicza Potiomkina.
Ten najemnik z Neapolu dostrzegł niesamowity potencjał miejsca i przekonał Katarzynę Aleksiejewną II Wielką do swojego pomysłu.
Tak zaczęła się historia miasta, którego główną ulicą jest ku czci swego założyciela – Deribasowska.
Miasto wielu kultur, bardziej z charakteru europejskie niż rosyjskie, bo w czasach prężnego rozwoju z Londynu można tam było dotrzeć w 21 dni, ale z Moskwy – już w dni 40.
Wielokulturowe, otwarte i dość frywolne. Opiewane w pieśniach szemranych, bo charakterni tam mieszkają ludzie i nawet za ZSRR oberwać w Odessie po nosie, a nawet nożem pod żebro było łatwiej, niż w Leningradzie czy Moskwie.
Miasto Rosjan, Żydów, po trosze Polaków, bo bywali tam przez czas jakiś Adam Mickiewicz, Julian Ursyn Niemcewicz,  Stefan Drzewiecki (konstruktor okrętów podwodnych, który jako pierwszy zastosował peryskop) czy Seweryn Potocki herbu Pilawa, poseł na Sejm Wielki i członek Rady Państwa Imperium Rosyjskiego.
Gród jednych z najwspanialszych, znanych na całym świecie schodów uwiecznionych w wybitnym dziele „Pancernik Potiomkin” Siergieja Eisensteina, a także w…  „The Music Box” z Flipem i Flapem czy „Nietykalnych” Briana De Palmy.
Ma również swoje ciemne, mroczne strony, oprócz wymienionych już wcześniej przestępczych inklinacji swych mieszkańców.
To wielokrotne pogromy Żydów, mające miejsc aż sześć razy w latach 1821, 1859, 1871, 1881, 1900 i 1905. Spowodowały one migrację diaspory żydowskiej do USA, gdzie jedna z dzielnic Nowego Jorku – Brighton Beach do dziś nosi nazwę Małej Odessy.
Tu urodzili się  znany rosyjski pisarz Isaak Emmanuiłowicz Babel i Władimir Ze’ew Żabotyński, wielce kontrowersyjny syjonista, tak oceniony przez Benito Mussoliniego:
 „…Aby syjonizm mógł odnieść sukces, potrzeba żydowskiego państwa, z żydowską flagą i z żydowskim językiem. Osobą, która to rozumie jest wasz faszysta Żabotyński…”.
Odessa to miasto ze wszech miar ciekawe, a dla mnie - lodzermenscha – bliskie.
Bo i historia do łódzkiej podobna i do tego miasto partnerskie.
Do lektury tej wspaniałej opowieści zalecam słuchanie piosenek odeskich w wykonaniu prof. Aloszy Awdiejewa lub Lecha Dyblika -  aktora charakterystycznego, który zarówno fizjonomią jak i tembrem głosu znakomicie do odeskiego klimatu pasuje :-D


 Tytuł: Odessa. Geniusz i śmierć w mieście snów

Tytuł oryginału: Odessa: Genius and Death in a City of Dreams  
Autor:
Hanna Pustuła-Lewicka
Wydawnictwo:  Czarne
Data wydania polskiego: październiki 2016
Liczba stron: 320
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 To czytają Saudyjskie Wielbłądy , Blogger