Szósty już z kolei tom cyklu "Starfire" jest kontynuacją opowieści o konflikcie
pomiędzy Unią Międzygatunkową a
Arduanami przez ludzi zwanych Łysolami.
Tom rozpoczyna się od tego momentu, w którym skończył się
poprzedni a nie jest to popularna praktyka w tej serii. Może poza dwoma częściami o Pająkach lub Robalach bo i w
tym, przypadku w nazwie, nie było konsekwencji :-)
Łysole okupują Bellerophont, nazywając je Nowym Ardu.
Ludzie, którym nie udało się ewakuować zakładają Ruch
Oporu i walczą z Arduanami za pomocą metod partyzanckich.
Flota szykuje się do powrotu do opuszczonych systemów,
ale Łysole nie zamierzają poprzestać na tym, co już osiągnęli i prą dalej.
Przy założeniu Arduan, że śmierć jest tylko chwilową
niedogodnością, bo nastąpi ponowne upowłokowienie Dzieci Illudora, czyli po
prostu reinkarnacja - nie są prostym
przeciwnikiem.
Nie obawiając się śmierci decydują się na ataki bez
zwracania uwagi na straty własne.
Przy nich działania Armii Czerwonej pod dowództwem
marszałków Żukowa czy Koniewa były praktycznie bez żadnych ofiar :-D Dodatkowo kasta arduańskich wojowników
zaczyna się radykalizować uznając wszystkie te rasy, które nie posługują się
telepatią za zwierzęta.
Czy starsza Ankaht ma szansę przy współpracy z Jennifer Pietchkov
udowodnić, że ludzie i Arduanie są w stanie się porozumieć?
Czy uda się jej przeżyć zamachu zorganizowane przez
Zaprzysiężonych Śmierci?
Czy dojdzie do obustronnej masakry?
Co w tej wojnie robi wnuk Kevina Sandersa?
To już przeczytacie sami :-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych