4/16/2018 09:48:00 AM

Radykalni Rebelia - Przemysław Piotrowski

Drugi tom tego świetnego cyklu zaczyna się praktycznie w tym samym miejscu, w którym skończył się pierwszy. Po udanej akcji odbicia Moniki w Paryżu naszym bohaterom udało się wrócić do Zielonej Góry.

Jednak nie w komplecie. Owszem, ilość osób, które wróciły się zgadza, ale zamiast „Afgana” do Polski, jako w pewnym sensie zakładnik, dotarł Amir- syn psychopatycznego wroga naszych przyjaciół Abi-Rabi’ego. Michał z kolei pozostał w jego rękach. Planowana jest wymiana Amira na „Afgana”, a na jej miejsce wyznaczono Berlin, obecnie równie niebezpieczny jak Paryż, gdyż władze Niemiec w dalszym ciągu nie są w stanie przełamać ciężkiej choroby, zwanej "poprawnością polityczną" która lata temu dotknęła europejskich polityków. Zamiast spacyfikować bandy agresywnych bojówkarzy skrajnych islamistów czekają, bogowie raczą widzieć, na co. Choć z drugiej strony – Bundeswehrę byłaby w stanie pokonać drużyna młodszo harcerska, a za islamistami stanął murem prezydent Turcji,  kraju o najpotężniejszej armii na naszym kontynencie, który „wypisał się" z NATO.
Nasi bohaterowie próbują zwiększyć swoje szanse w starciu z ludźmi Abi-Rabi’ego i werbują sojuszników z grona wiernych kompanów Krzyśka z bojówki Falubazu. Nie wiedzą jednak, że w skład ekipy włączony zostaje zdrajca.
W "Rebelii", podobnie, jak w tomie pierwszym, występuje podział na opis wydarzeń jakie mają miejsce w 2023 roku oraz wstawki z pamiętnika Kuby i Moniki z roku 2033 – już po wojnie atomowej. To daje nam gwarancję, że ta dwójka bohaterów przeżyje to, co Autor dla nich zaplanował przez kolejne dziesięciolecie. Trzecim pamiętnikiem są notatki „Niewiernego”, którego niejako z automatu utożsamiamy z Samirem. Ja bym jednak nie ryzykował takiej tezy, bo Autor przewrotnym jest i z pewnych fragmentów owego pamiętnika można wnioskować, że to wcale nie Samir jest jego autorem.
Książka równie mocna, jak tom pierwszy,  wymiękają przy niej nawet scenariusze najbardziej znanych wizji postapokaliptycznych czyli” Mad Maxa”.
Zastanawiacie się pewnie, czy ta wizja jest w ogóle możliwa?
To popatrzcie, na sytuację na świecie.
Niemcy, pod wpływem kanclerz Angeli Merkel sprowadziły setki tysięcy imigrantów z Syrii, Iraku, Afganistanu, Erytrei, Iranu, Turcji, Nigerii i Somalii. W założeniu mieli oni wesprzeć gospodarkę niemiecką, jako siła robocza, w dodatku wykwalifikowana. Powszechnie przecież wiadomo, że sławetni nobliści z zakresu nauk ścisłych z Erytrei, somalijscy inżynierowie czy afgańscy profesorowie medycyny są ogólnie pożądani na świecie, a Niemcy dzięki sprytnemu ruchowi wyprzedzającemu przejęli owe elity intelektualne do siebie.
Wywołali oni tak ogromny „ferment intelektualny” w Niemczech, że kanclerz Merkel bardzo chętnie podzieli się owym „dobrem dla gospodarki” jaki napłynął z falą masowej imigracji na terytorium RFN i jest niesamowicie zdziwiona, że część krajów - w tym Polska czy Węgry za cholerę nie chcą być „ubogacani kulturowo”.
Na razie jednak głównie „ubogacają się kulturowo” kraje Starej Unii, a „islam jest elementem kultury Niemiec” według byłego prezydenta RFN Christiana Wulffa.
Opowieści dziwnej treści o syryjskich uchodźcach, którzy przybędą masowo budować europejską gospodarkę można włożyć między bajki. Ci, którzy faktycznie są w stanie coś wnieść do rozwoju kraju goszczącego są w krajach Zatoki Perskiej. Skąd to wiem? Bo mieszkam w Zatoce, z przerwami,  ponad trzy lata.
Z raportów Bundesnachrichtendienst (BND, Federalna Służba Wywiadowcza) ujawnianych przez dziennikarzy wynika, że obecnie w Niemczech może znajdować się ok. 800 czynnych terrorystów islamskich. Z innego raportu wynikało, że niemiecki Bundesamt für Verfassungsschutz (BfV, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji) nie jest w stanie zabezpieczyć kraju przed agenturą turecką.
Luftwaffe nie posiada wystarczającej ilości samolotów bojowych wyposażonych w systemy umożliwiające współdziałanie z jednostkami NATO, jednostki pancerne to żart, a Marine (albo Kriegsmarine jak kto woli) ma na swym stanie aż… cztery okręty podwodne.
Wystarczy Wam argumentów?



Tytuł: Radykalni. Rebelia

Autor: Przemysław Piotrowski
Wydawnictwo: Videograf SA
Liczba stron: 400
Data wydania: kwiecień 2018

13 komentarzy:

  1. To wszystko jest przerażające. Nie przepadam za takimi pozycjami, ale dobrze, że pojawiają sie na rynku wydawniczym. Na pewno niektórych uświadomią, co dzieje sie na świecie, a co najważniejsze - dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta - tutaj masz "tylko" wizję przyszłości, ale opartą na całkiem realnych i racjonalnych przesłankach

      Usuń
  2. Jeśli nie czytałam pierwszej części, połapię się w fabule??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie czytałem drugiego tomu, ale pierwszy jest genialny. W każdym razie po opisie "dwójki" i recenzji Wielbłąda wnioskuję, że raczej się nie połapiesz... Czytaj jedynkę najpierw, polecam naprawdę!!

      Usuń
    2. Powinnaś się połapać, ale stracisz w ten sposób przyjemność przeczytania serii od początku. Dlatego ja na Twoim miejscu poszukałbym tomu I.

      Usuń
  3. Historia zupełnie nie w moim guście. Książkę polecę mojemu chłopakowi bo on uwielbia postapokaliptyczne klimaty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu- i moim zdaniem będzie zadowolony z tej rekomendacji. Przemysław Piotrowski wykonał naprawdę solidną robotę

      Usuń
  4. Tom 1 czytałam z wypiekami na twarzy oraz grymasem irytacji oraz głupoty (postaci). Świat przedstawiony jest naprawdę bardzo realnie opisany, tematyka na czasie, a sama fabuła się klei i wciąga. Dla mnie tom 2 to must have <3 Dzięki za krótką opinię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czekałem niecierpliwie, ale się Autor na szczęście solidnie wziął za robotę i napisał tom II.
      Z tego, co wiem, to już pracuje ciężko nad tomem III :-)

      Usuń
  5. Jest podobna książka (ebook) wydana w tym roku - "Rok Piętnasty". Też wizja Europy za jakieś 15-20 lat, pod rządami radykalnych islamistów. Tyle, że napisana z perspektywy kobiecej bardziej.
    Polecam zainteresowanym tą tematyką.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem już komu polecę tę książkę...Nie dla mnie, nie tym razem :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 To czytają Saudyjskie Wielbłądy , Blogger