9/06/2015 08:22:00 PM

Karbala - Marcin Górka, Piotr Głuchowski

Przed obejrzeniem filmu przeczytałem "Karbalę" autorstwa dwóch dziennikarzy - Marcina Górki i Piotra Głuchowskiego.
Po lekturze książki mam mieszane uczucia.
Sama historia jest fascynująca, ale to, w jaki sposób została opowiedziana nie budzi mojego entuzjazmu.
Rozmawiałem na ten temat  z moim osobistym autorytetem w materii literatury czyli Władkiem Zdanowiczem .
Od Władysława usłyszałem słowa, których brakowało mi do opisania tej książki, otóż "tutaj wyszły wszelkie grzechy dziennikarzy, którzy nie są pisarzami".  
W 100% zgadzam się z Jego opinią.
Jeżeli film, który powstał na podstawie opisanych wydarzeń jest fabularyzowany, to może warto by było to samo zrobić w książce ?
Akcja jest strasznie rwana,  przeskoki pomiędzy poszczególnymi tematami jeszcze większe, niż gdy ja coś opowiadam :-D  Tylko ja nie jestem zawodowcem, a jedynie naturszczykiem,  więc mi wolno :-D 
Uważam jednak, że książka opisuje szalenie ważne wydarzenia.
Są tam zawarte informacje, które rozjaśniają w głowie (przynajmniej mnie) dlaczego na operacji w Iraku zarobiliśmy gówno zamiast geldu i dlaczego tak będzie dalej.
Jak zmieniła się opinia Irakijczyków o Polsce, jak na kłamstwach CIA (wynikających z chciejstwa zaistnienia w historii Georga W. Busha) wpakowaliśmy się w regularną wojnę.
Gdzie i nas, obywateli i żołnierzy, którzy pojechali na "misję stabilizacyjną" okłamywał własny Rząd.
Nie jeden zresztą raz.
Jak "straciliśmy cnotę" państwa nie biorącego udziału po złej stronie w wojnach niesprawiedliwych i wystąpiliśmy jako agresor.
I jak zmieniało się nastawienie społeczeństwa do żołnierzy biorących udział w misji w Iraku - od "bohaterskich  naszych chłopców" do "najemników i morderców"
Bo łatwiej jest kopać facetów, którzy wyjechali na rozkaz niż tych, którzy ich tam wysłali.
Na pierdzielenie, że to byli sami ochotnicy, którzy pojechali się tam majątków dorobić łapią się tylko ci, którzy nie wiedzą jak wyglądało to naprawdę.
Szczególnie, że tylko pierwsza zmiana dała się nabrać na propagandę, iż będą brali udział w "misji stabilizacyjnej" czyli w czymś co miało być podobne do kolejnego wyjazdu w ramach oenzetowskich "Błękitnych  Hełmów" w których bierzemy udział od kilkudziesięciu lat. 
Jak wielu z nich, już po powrocie zapłaciło straszliwą cenę, często życia i zdrowia nie mogąc poradzić sobie z tym co przeżyli i widzieli.
Przeczytać warto - z książki możemy dowiedzieć się dużo o największej polskiej bitwie od czasów II Wojny Światowej, ale sądzę że dużo więcej możemy dowiedzieć się o nas samych jako społeczeństwie.
Szczególnie czytając zapiski hejtu z różnych portali dotyczących misji w Iraku.

źródło

10 komentarzy:

  1. Na film się wybieram, ale po Twojej recenzji książkę też przeczytam,
    Ja bym Ci jeszcze doradził, żebyś sam napisał książkę, bo ciekawie piszesz i masz we mnie stałego czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  2. To czytac czy nie czytac ?
    :) :)
    W takich wypadkach - sterowania opinia publiczna, bezczelnego oklamywania, ect - powtarzam zawsze, ze G.Orwell ze swoja ksiazka "Rok 1984" pomylil sie tylko o 30 lat...
    smutne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytać, ale jeśli zrobisz to z pewną dozą obrzydzenia, to doskonale Cię zrozumiem :P

      Usuń
    2. Czytam, ale idzie mi opornie.
      Odbieram te pozycje tak: podejmuja wazna sprawe, ale jakos tak jest napisana jakby komus rozformatowaly sie pliki.
      Uwielbiam literature faktu. Ale to zdecydowanie nie jest pioro Pana Kapuscinskiego czy O. Fallaci.
      CZyli jak zwykle: chialo sie dobrze, a wyszlo jak zwykle.

      Usuń
    3. w "Polityce" z 8 wrzesnia jest wywiad z rezyserem filmu "Karbala", dla ktorego ksiazka byla inspiracja. Ciekawa jestem tego obrazu...

      Usuń
    4. Żeby nie było - ostrzegałem :P
      Widzę, że mamy takie same odczucia, że tancerz break dance próbuje zatańczyć "Jezioro łabędzie" w choreografii Teatru Bolszoj

      Usuń
    5. Relację z filmy zdam Ci w przyszłym tygodniu :P

      Usuń
  3. no, to skoro blog o tym co czytasz/czytacie już jest, to teraz napiszcie proszę "jak" :-)
    zapraszam: http://jordaniaokiempolki.blogspot.com/2015/09/nie-co-jak.html - do znanego Ci skądinąd już posta :-).
    Po "Karbalę" książkę sięgnę, choć już mi źle, że nie jest napisana tak dobrze, jak być mogła.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 To czytają Saudyjskie Wielbłądy , Blogger