Gdyby Stany Zjednoczone przyjęły ustawę podobną do naszej o IPN, ukazanie się książki "Fuck America" najprawdopodobniej skończyłoby się dla Edgara Hilsenratha i jego wydawcy bardzo przykrymi konsekwencjami. A pomyślcie o tytule - nie dość, że to obraza Narodu (obowiązkowo pisanego dużą literą) to jeszcze obraza moralności publicznej.
"Fuck America" to groteska, opisująca chęć ucieczki galicyjskiego Żyda zamieszkałego w III Rzeszy do Stanów Zjednoczonych. Jego korespondencja z Amerykańskim Konsulem Generalnym powinna wywołać „hatakumbę” w mediach społecznościowych, a wypomnienie amerykańskiego antysemityzmu w latach 30, czy odesłanie statku „St. Luis” (rząd USA nie przyjął statku z 937 żydowskimi uchodźcami z III Rzeszy w czerwcu 1939 roku, Franklin Delano Roosevelt okazał się nieugięty, mimo że żydowscy uchodźcy napisali do niego prośbę o łaskę. Roosevelt uznał ich za "element niepożądany") doprowadzić do osrtej konfrontacji dyplomatycznej.
Rodzinie głównego bohatera - Jakoba Bronsky’ego, cudem udało się przeżyć wojnę i po wielu perypetiach dotrzeć do Stanów Zjednoczonych, jednak życie Jakoba w USA nie jest usłane różami i mocno odbiega od wizji "ziemi obiecanej".
"Fuck America" to groteska, opisująca chęć ucieczki galicyjskiego Żyda zamieszkałego w III Rzeszy do Stanów Zjednoczonych. Jego korespondencja z Amerykańskim Konsulem Generalnym powinna wywołać „hatakumbę” w mediach społecznościowych, a wypomnienie amerykańskiego antysemityzmu w latach 30, czy odesłanie statku „St. Luis” (rząd USA nie przyjął statku z 937 żydowskimi uchodźcami z III Rzeszy w czerwcu 1939 roku, Franklin Delano Roosevelt okazał się nieugięty, mimo że żydowscy uchodźcy napisali do niego prośbę o łaskę. Roosevelt uznał ich za "element niepożądany") doprowadzić do osrtej konfrontacji dyplomatycznej.
Rodzinie głównego bohatera - Jakoba Bronsky’ego, cudem udało się przeżyć wojnę i po wielu perypetiach dotrzeć do Stanów Zjednoczonych, jednak życie Jakoba w USA nie jest usłane różami i mocno odbiega od wizji "ziemi obiecanej".
Amerykanie strofują Polskę zapominając o swoim
antysemityzmie, m.in. o tym, że w 1920 roku „Dearborn Independent”, gazeta wydawana przez
Henry’ego Forda, opublikowała serię artykułów opisujących złowrogi „ogólnoświatowy spisek żydowski” Obecnie ani Żydzi, ani Amerykanie nie chcą o tym pamiętać, a
książka, którą macie przed sobą w sposób przerysowany i quasi- satyryczny
przedstawia Stany Zjednoczone w latach 50-tych widziane oczyma człowieka, który w niewyjaśniony sposób
przeżył Shoah w Niemczech i wyjechał z rodziną do USA.
Choćby dlatego warto ją przeczytać.
Tytuł: Fuck America
Tytuł oryginału: Fuck America
Autor: Edgar Hilsenrath
Tłumaczenie: Ryszard Wojnakowski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: styczeń 2018
Tytuł oryginału: Fuck America
Autor: Edgar Hilsenrath
Tłumaczenie: Ryszard Wojnakowski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: styczeń 2018
Tytuł, który zapisuję. Nazwa kupuje mnie w stu procentach, a Twój opis jest bardzo interesujący.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie jest łatwa, zrozumienia szerszego kontekstu, ale warta przeczytania i pogłębienia wiedzy na temat antysemityzmu w USA w latach 30.
UsuńAch, jak ja uwielbiam to nieprzyznawanie się krajów do błędów przeszłości! Książka warta uwagi, zanotuję tytuł w pamięci :)
OdpowiedzUsuńDane dostarczane do Waszyngtonu przez legendarnego kuriera Jana Karskiego na temat sytuacji w obozach koncentracyjnych i gettach nie robiły wtedy specjalnego wrażenia na ich odbiorcach w USA. Teraz to całkiem co innego, tylko szkoda, że kilkadziesiąt lat za późno.
UsuńChętnie sama się przekonam co to za cuda! Ciekawy tytuł.
OdpowiedzUsuńCo ciekawe, książka z 1980 roku a obecnie nabrała całkiem nowego kontekstu.
Usuń