Nie znosisz fizyki, chemii albo biologii? Wszelkie nauki przyrodnicze burzą Twój spokój, bo przypominają Ci się koszmarnie nudne lekcje o erach geologicznych oraz klasówki do których uczyłeś się pilnie, żeby zapomnieć o tym, czego się nauczyłeś tego samego dnia wieczorem?
To mam dla Ciebie świetną wiadomość – tę książkę musisz przeczytać.
To, że tak niewielu z nas odnajduje w sobie pasję geologa, botanika czy fizyka w opinii Autora to efekt spisku twórców podręczników do tych przedmiotów.
Wygrywa ten, który napisze najbardziej nudną i zniechęcającą do pogłębiania wiedzy w tym obszarze pozycję :-)
Książka Billa Brysona jest ich dokładnym przeciwieństwem.
Znajdziecie w niej odpowiedzi na większość nurtujących Was pytań z zakresu nauk o Ziemi i kosmosie, które w Waszych głowach pojawiły się jeszcze w podstawówce lub w czasach licealnych (ewentualnie w gimnazjum, ale ja jestem dinozaurem, więc poza określeniem „gimbusy” niewiele na temat tych palcówek edukacyjnych wiem :-) .
Nie mieliście pewnie szczęścia do jakiegoś wybitnego pasjonata tych dyscyplin wiedzy, a w dodatku świetnego pedagoga, który wprowadziłby Was w ten arcyciekawy świat.
Praca, którą wykonał Autor jest tytaniczna. Odwiedzał najwybitniejszych amerykańskich i brytyjskich naukowców o talentach pedagogicznych i krok po kroku uzyskiwał od nich odpowiedzi na pytania - jak, kto i kiedy stworzył daną teorię, jak sprawdził ją w praktyce i kim ten osobnik był jako człowiek.
Ludzie ci, to nie tylko uznani luminarze nauki, których nazwiska są słynne, a pomniki gęsto zaludniają uniwersytety i instytuty badawcze na całym świecie.
To również ci, których nazwiska są znane tylko nielicznym, których skromność lub dziwactwa dorównujące niejednokrotnie geniuszowi uniemożliwiły przejście do historii nauki, a ich odkrycia noszą nazwiska innych ludzi.
Uczonych, którzy odkryć dokonali jako pierwsi - jak np. Henry Cavendish brytyjski fizyk i chemik, odkrywca wodoru, dwutlenku węgla, oznaczenia składu powietrza i wody, a także składu kwasu azotowego. Lord Cavendish nie lubił przebywać w towarzystwie innych osób do tego stopnia, że nawet ze swoją służbą komunikował się… listownie. Dlatego efekty jego badań i osiągnięć naukowych pozostały nieznane przez dwieście lat !
Dowiecie się ciekawostek na temat Newtona, a także tego, że Albert Einstein był przez długie lata urzędnikiem patentowym trzeciej klasy, któremu kilkukrotnie odmówiono awansu na urzędnika drugiej klasy, a także stanowiska wykładowcy akademickiego i… nauczyciela w liceum :-D
Wszystkie te opowieści zostały napisane kapitalnym językiem, skrzącym się anglosaskim dowcipem (wieczna cześć i chwała tłumaczowi – panu Jackowi Bieroniowi), a jednocześnie prezentują rzetelną pod względem naukowym wiedzę.
„Krótka historia prawie wszystkiego” zawiera również informacje o „wybitnych uczonych” jakim był np. arcybiskup Kościoła irlandzkiego James Ussher, który analizując niesamowicie wiarygodne źródło jakim w kwestii geologii jest Biblia oraz podobne „historyczne źródła” w swej monumentalnej publikacji „Annals of The Old Testament” z całą stanowczością określił wiek Ziemi. Ba, podając nawet dokładną datę dzienną jej powstania. Miało to miejsce w południe 23 października 4004 roku p.n.e.:-D
A tak w książce opisane są prawa termodynamiki:
Tytuł: Krótka historia prawie wszystkiego
Tytuł oryginału: A short history of nearly everything
Autor: Bill Bryson
Tłumaczenie: Jacek Bieroń
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania polskiego: sierpień 2016
Liczba stron: 604
To mam dla Ciebie świetną wiadomość – tę książkę musisz przeczytać.
To, że tak niewielu z nas odnajduje w sobie pasję geologa, botanika czy fizyka w opinii Autora to efekt spisku twórców podręczników do tych przedmiotów.
Wygrywa ten, który napisze najbardziej nudną i zniechęcającą do pogłębiania wiedzy w tym obszarze pozycję :-)
Książka Billa Brysona jest ich dokładnym przeciwieństwem.
Znajdziecie w niej odpowiedzi na większość nurtujących Was pytań z zakresu nauk o Ziemi i kosmosie, które w Waszych głowach pojawiły się jeszcze w podstawówce lub w czasach licealnych (ewentualnie w gimnazjum, ale ja jestem dinozaurem, więc poza określeniem „gimbusy” niewiele na temat tych palcówek edukacyjnych wiem :-) .
Nie mieliście pewnie szczęścia do jakiegoś wybitnego pasjonata tych dyscyplin wiedzy, a w dodatku świetnego pedagoga, który wprowadziłby Was w ten arcyciekawy świat.
Praca, którą wykonał Autor jest tytaniczna. Odwiedzał najwybitniejszych amerykańskich i brytyjskich naukowców o talentach pedagogicznych i krok po kroku uzyskiwał od nich odpowiedzi na pytania - jak, kto i kiedy stworzył daną teorię, jak sprawdził ją w praktyce i kim ten osobnik był jako człowiek.
Ludzie ci, to nie tylko uznani luminarze nauki, których nazwiska są słynne, a pomniki gęsto zaludniają uniwersytety i instytuty badawcze na całym świecie.
To również ci, których nazwiska są znane tylko nielicznym, których skromność lub dziwactwa dorównujące niejednokrotnie geniuszowi uniemożliwiły przejście do historii nauki, a ich odkrycia noszą nazwiska innych ludzi.
Uczonych, którzy odkryć dokonali jako pierwsi - jak np. Henry Cavendish brytyjski fizyk i chemik, odkrywca wodoru, dwutlenku węgla, oznaczenia składu powietrza i wody, a także składu kwasu azotowego. Lord Cavendish nie lubił przebywać w towarzystwie innych osób do tego stopnia, że nawet ze swoją służbą komunikował się… listownie. Dlatego efekty jego badań i osiągnięć naukowych pozostały nieznane przez dwieście lat !
Dowiecie się ciekawostek na temat Newtona, a także tego, że Albert Einstein był przez długie lata urzędnikiem patentowym trzeciej klasy, któremu kilkukrotnie odmówiono awansu na urzędnika drugiej klasy, a także stanowiska wykładowcy akademickiego i… nauczyciela w liceum :-D
Wszystkie te opowieści zostały napisane kapitalnym językiem, skrzącym się anglosaskim dowcipem (wieczna cześć i chwała tłumaczowi – panu Jackowi Bieroniowi), a jednocześnie prezentują rzetelną pod względem naukowym wiedzę.
„Krótka historia prawie wszystkiego” zawiera również informacje o „wybitnych uczonych” jakim był np. arcybiskup Kościoła irlandzkiego James Ussher, który analizując niesamowicie wiarygodne źródło jakim w kwestii geologii jest Biblia oraz podobne „historyczne źródła” w swej monumentalnej publikacji „Annals of The Old Testament” z całą stanowczością określił wiek Ziemi. Ba, podając nawet dokładną datę dzienną jej powstania. Miało to miejsce w południe 23 października 4004 roku p.n.e.:-D
A tak w książce opisane są prawa termodynamiki:
„…Są cztery Prawa termodynamiki. Najpierw odkryto trzecie z nich, zwane Drugim Prawem; pierwsze zwane Zerowym Prawem, odkryto jako ostatnie; Pierwsze Prawo było drugie; Trzecie Prawo mogłoby właściwie nie być prawem w takim sensie jak pozostałe…”
chemik P.W Atkins
” Najkrócej rzecz ujmując, drugie prawo mówi o tym, że zawsze marnuje się trochę energii. Nie istnieje wiecznie działające urządzenie, perpetuum mobile , ponieważ zawsze będzie tracić trochę energii i w końcu się zatrzyma, niezależnie od jego sprawności. Pierwsze prawo mówi, że nie można stworzyć energii, a trzecie, że nie można uzyskać temperatury absolutnego zera; zawsze będzie trochę resztkowego ciepła.Szkoda, że dopiero teraz zaczynam tak na to patrzeć, mimo tego, że bohatersko zdobyłem (za n-tym podejściem) zaliczenie z termodynamiki :-D
Jak mówi Dennis Overbye trzy główne prawa są niekiedy formułowane następująco: (1) – Nie możesz wygrać (2) Nie możesz wyjść na zero (3) i nie możesz wycofać się z gry…"
Tytuł: Krótka historia prawie wszystkiego
Tytuł oryginału: A short history of nearly everything
Autor: Bill Bryson
Tłumaczenie: Jacek Bieroń
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania polskiego: sierpień 2016
Liczba stron: 604
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych