9/29/2016 02:41:00 PM

Zmyl trop. Na barykadach prywatności w sieci - Finn Brunton, Helen Nissenbaum

Przychodzi facet do monopolowego i mówi:
- „Dzień dobry Nazywam się Jan Kowalski i poproszę pół litra wódki.”
 Zdziwiona ekspedientka pyta:
-„Szanowny panie, ale dlaczego mi się pan przedstawia ?”
Klient –„żeby nikt nie powiedział, że jestem anonimowym alkoholikiem”
W realnym świecie, poza dowcipami tego typu nikt z nas tak nie postępuje.
Ale w Internecie -  to już inna sprawa.
Zmyl trop. Na barykadach prywatności w sieci” to krótki, napisany zrozumiałym dla laika językiem  przewodnik dla osób nie będących informatykami zawierający cenne wskazówki jak stać się trudniejszym łupem dla wszelkiego typu firm, instytucji bądź ludzi, którzy żyją z wiedzy o nas.
W sieci często nieświadomie przekazujemy informacje mogące być wykorzystane przeciwko nam.
To nie tylko profilowanie reklam wg tego co  kupujemy lub wyszukujemy w Internecie.  
Dzięki takim informacjom indywidualizuje się ofertę i....  może być niezręcznie, jak miało to miejsce  w USA, kiedy wysłano do klientki informacje o wózkach dziecinnych, odżywkach dla kobiet w ciąży itp. Ta informacja trafiła do … ojca tej klientki, która była nastolatką. I faktycznie była w ciąży, ale nie informowała o tym rodziny, bo jeszcze nie była tego pewna oraz pewnie chciała mieć wybór czy chce o tym powiedzieć, czy może dokonać aborcji.
Do tego dochodzą ludzie, którzy z naszych profili w mediach społecznościowych mogą zrobić użytek np. okradając nasz dom podczas pobytu na wymarzonych wakacjach w Pernambuco o czym powiadomiliśmy cały świat załączając zdjęcia z wyprawy oraz co wieczór meldując jaka jest pogoda i co jedliśmy na obiad.
Nie wspomnę już o służbach specjalnych, bankach, urzędach skarbowych i innych mało przyjaznych instytucjach.
Dlatego warto nieco zaciemnić obraz i zamieszać nieco w głowach ludziom, którzy wbrew naszej woli wykorzystują dane o nas.
Oczywiście, na tym poziomie, jaki proponują Autorzy nie uciekniemy zupełnie od problemu „permanentnej inwigilacji" jak to określił Maks Paradys w „Seksmisji”.
Ale dlaczego nieco nie utrudnić im wszystkim życia?
Z tej książki dowiecie się jak to zrobić oraz dlaczego warto poświęcić trochę czasu i zadbać o swoją prywatność. Podane przeze mnie przykłady to tylko dwie historyjki, jakie zapamiętałem na przestrzeni kilku lat, bo były dość charakterystyczne.
Dodatkowo – z rozmowy z moim serdecznym kumplem, który jest światowej klasy ekspertem od bezpieczeństwa w Internecie wysnułem wniosek następujący.
Nasze dane, jakie posiadają przeróżne państwowe instytucje w naszym pięknym Kraju są zabezpieczone na poziomie drzwi z chrustu podpartych kijem. O bezpieczeństwo w Necie, mające przełożenie na nasze życie w „realu”, musimy zadbać sami.  Żadne mityczne „państwo” nie zrobi tego za nas, bo albo nie potrafi, albo szkoda mu na to pieniędzy, albo samo z tych informacji korzysta i to bynajmniej nie w celach, które są zgodne z naszymi.
Uważam, że warto skorzystać z porad zawartych w tej krótkiej, acz treściwej pozycji i choćby uświadomić sobie pewne fakty dotyczące korzystania Internetu. 
Od Was samych zależy czy skorzystacie z przedstawionych w niej trików, ale...  lepiej jednak założyć zamek w drzwiach do naszej prywatności. I to w miarę możliwości – dobry, po podpieranie drzwi kijem rzadko powstrzyma chętnego do wejścia na nasz teren. 


Tytuł: Zmyl trop.  Na barykadach prywatności w sieci
Tytuł oryginału: Obfuscation
Autorzy: Finn Brunton,  Helen Nissenbaum
Tłumaczenie: Jacek Konieczny
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania polskiego: sierpień 2016
Liczba stron: 252
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 To czytają Saudyjskie Wielbłądy , Blogger