12/21/2016 09:58:00 AM

Czarne dziury - Stephen William Hawking


Chyba każdy słyszał, choćby raz, o wybitnym brytyjskim astrofizyku, kosmologu, fizyku teoretyku i genialnym matematyku w jednym.
Kiedy stwierdzono u niego stwardnienie zanikowe boczne, lekarze dawali mu maksymalnie dwa lata życia. Miało to miejsce w latach..... sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. W cytowanej opinii córki Hawkinga to, że jej ojciec żyje, prowadzi badania naukowe, seminaria przyciągające tłumy ludzi na całym świecie, zawdzięcza temu, że jest człowiekiem „niezmiernie upartym”. Występuje w telewizji,  ma na swoim koncie także kilka ról filmowych (choć raczej były to epizody). Udowodnił,  przynajmniej teoretycznie to, w co nie był w stanie uwierzyć Albert Einstein – istnienie czarnych dziur, oraz to, że powinny one emitować promieniowanie (promienie te nazwano jego imieniem).
Najbardziej znaną pozycją, jaką napisał Stephen Hawking jest „Krótka historia czasu. Od Wielkiego Wybuchu do czarnych dziur” (w Polsce ukazała się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka).
Czarne dziury” to zaledwie 72- stronicowe opracowanie, przygotowane na podstawie dwóch prezentacji, które powstały na potrzeby seminariów naukowych.
Jednak – nie lękajcie, się :-)
Pomimo tego, że  teorię Hawkinga, kiedy jest ona zapisana w sposób matematyczny może zrozumieć pewnie tylko kilku wybitnych matematyków na świecie, to Autor potrafi przedstawić ją także w sposób bardzo plastyczny, zabawny oraz zrozumiały do laika. Uzupełniona komentarzami redaktora naukowego BBC Davida Shukmana, jest lekturą łatwą, lekką i przyjemną.
Dowiecie się z niej czym są kwazary, dlaczego biały karzeł to taka niedorobiona czarna dziura i dlaczego Francuzi przez długi czas nie chcieli używać tej nazwy, próbując pozostać przy starej – „zamrożone gwiazdy”. Jeśli dodam dla podpowiedzi, że czarne dziury mogą być z włosami, zrozumiecie, co zafiksowani na punkcie seksu Francuzi, określają slangowo jako „trou noir” :-D

Książka ma bardzo wiele zalet – w tym tych praktycznych. Podaje arcyciekawą wiedzę – to po pierwsze. Możecie potem błysnąć w towarzystwie, że czytaliście Stephena Hawkinga – to drugi atut. Zrobicie to przy minimalnym wysiłku, bo książka, jak już pisałem, liczy niespełna 80 stron - to już trzecia zaleta :)


A czwarta ? Macie świetny „sposób” na podryw płci pięknej, szczególnie tych jej przedstawicielek, która lubią niebanalne metody podrywu. Spora część niewiast wysoko ceni intelektualistów, a Wy możecie spokojnie się jako tacy zaprezentować dzięki poświęceniu dosłownie godzinki do półtorej na przeczytanie tej książki.
Jednym słowem same korzyści, a i frajda z czytania duża.
Polecam serdecznie :-)



Tytuł: Czarne dziury
Tytuł oryginału:  Black Holes
Autor:
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania polskiego:  listopad 2016
Liczba stron: 80




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 To czytają Saudyjskie Wielbłądy , Blogger