12/02/2016 10:26:00 AM

Kuchnia polska. Receptury mojej babci - Ewa Aszkiewicz

Chyba każdy z nas ma swoją własną "kuchnię polską", ale wspólny dla wszystkich pozostaje jeden element - przywiązanie do smaków dzieciństwa. Kłopotliwe bywa jednak ich odtworzenie. Nauczyliśmy się robić sushi i krewetki w winie, chętnie jadamy lasagne i tiramisu, ale ilu z Was potrafi przygotować staropolski szary sos, placek z dyni, sos remuladowy czy zupę szodonową na Boże Narodzenie ?
My nie umiemy, chociaż jak przez mglę przewija się w mojej pamięci ich smak. Z lat szczenięcych pamiętam jeszcze, jak moja Babcia sama ścierała chrzan na sos czy gotowała zalewajkę, ale moi Rodzice już tego nie robili.
Świat stał się globalną wioską i ten fakt znajduje swoje odbicie także w naszych domowych kuchniach. Jednak są takie chwile, kiedy zaczynamy tęsknić za tradycyjnymi polskimi potrawami. Najbardziej odczułam to na emigracji, ale i będąc w Polsce, nachodzi mnie nieraz ochota, żeby zjeść białą kiełbasę w sosie, takim jak ten, który gotowała moja Babcia, albo zupę z karpia. Tyle tylko, że nigdy nie zapisałam sobie przepisu, a zapytać już niestety nie mogę, nie mam kogo.
Tego błędu nie popełniła Ewa Aszkiewicz, która od 12 roku życia spisuje (za radą swojej babci), kulinarne receptury.
"Kuchnia polska. Receptury mojej babci" Ewy Aszkiewicz to coś więcej niż kolejna książka kucharska. To powrót do lat dzieciństwa i młodości, do tradycyjnych często już zapomnianych smaków i znakomitych, ponadczasowych polskich potraw.
Przepięknie ilustrowana, podzielona na siedem rozdziałów publikacja zawiera przepisy na zupy, jarzyny, surówki i sałatki, ryby, drób i inne mięsa oraz na potrawy wielkanocne i na Boże Narodzenie. Na szczególną uwagę zasługują, moim zdaniem, dwa kolejne działy - "Staropolskie potrawy na postne dni i nie tylko" oraz "Dania codzienne". Znajdziecie tam wiele propozycji na proste, a zarazem doskonałe potrawy rodem z kuchni naszych dziadków. Odkryjecie na nowo polskie produkty - zsiadłe mleko i gęsi smalec. Nie będziecie musieli przeszukiwać Internetu, aby kupić składniki - wszystko znajdziecie w najbliższym sklepie spożywczym.
Duszone ziemniaki z oszukaną jajecznicą smakowały wybornie, mimo, że oboje z Pawłem jesteśmy typowymi mięsożercami, a potrawa jest przeznaczona głównie na postne dni. Zakwas na żur, który przygotowałam na podstawie książki Ewy Aszkiewicz, jest chyba najlepszym, jaki kiedykolwiek zrobiłam (tutaj znajdziecie przepis). Nie bez kozery autorka jest uznawana, za jedną z najlepszych znawczyń tradycyjnej kuchni polskiej.
Przyrządzanie posiłków na podstawie proponowanych w tej publikacji receptur to prawdziwa przyjemność i zarazem gwarancja, że efekt końcowy Waszych działań, będzie taki, jakim być powinien czyli... bardzo smaczny 😀
Opisane prostym, zrozumiałym językiem, domowe przepisy, krok po kroku przeprowadzą Was przez kolejne etapy przygotowywania poszczególnych dań. Przy wielu z nich znajdziecie też porady autorki, tym cenniejsze, że wynikające z wieloletniego doświadczenia.
"Kuchnia polska. Receptury mojej babci" to niezastąpiona pozycja, której nie powinno zabraknąć w biblioteczce każdego, kto chciałby cieszyć się smakami znanymi z dzieciństwa.
Nie znajdziecie natomiast w tej książce barwnych opowieści o wspaniałej polskiej kuchni, ani historii poszczególnych potraw.
Nie przeczytacie o dawnych technikach gotowania, ani o tym, co stawiano na staropolskich stołach.
W tej książce są tylko i wyłącznie przepisy.
Tylko tyle i....  aż tyle

Tytuł: Kuchnia polska Receptury mojej babci
Autor: Ewa Aszkiewicz
Wydawnictwo: Publicat
Data wydania:  październik 2016
Liczba stron: 192

Polecamy na prezent 😀













3 komentarze:

  1. Receptura - jakie piękne stare słowo. Na "formułę" mam uczulenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubię określenie "receptura" :)
      Na jaką "formułę" ?

      Usuń
    2. Na przykład: formuła proszku do prania / pieczenia / kremu, etc. - słowo nadużywane w reklamach. Podobnie reaguję na "produkt dedykowany", "ekskluzywny wywiad", "destynację turystyczną", "wykon" i "defensora" (zamiast obrońcy). Wrrr... Książka wygląda pięknie.

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 To czytają Saudyjskie Wielbłądy , Blogger