Wychodząc z założenia, że dziennikarstwo gazetowe się kończy, co może zaowocować zamknięciem tytułu w którym pracuje, Harry Svensson decyduje się
na odejście z redakcji. Korzystając z dobrodziejstw faktu, że Szwecja to kraj na
wskroś socjalistyczny i otrzymana odprawa jest suta planuje otwarcie
restauracji. Jako doświadczona „ćma barowa” uważa, że prowadzenie własnej
knajpy, nie jest wyzwaniem ponad jego siły. Zaczyna więc serię spotkań z
potencjalnymi dostawcami wszelkiego typu asortymentu, który ewentualnie
chciałby wprowadzić do swojej restauracji. Jedną z osób, którą spotyka w ramach
działań biznesowych jest atrakcyjna importerka win sygnowanych przez znanego muzyka.
Wina, podobnie jak muzyka, w oczach Harrego nie znajdują uznania, ale sama
potencjalna kooperantka – zdecydowanie tak.
Harry uważa, że on sam jest jak małpa, ”bo małpę wszyscy
znają, a małpa nikogo”. Podczas kolacji z importerką win
podchodzi do nich muzyk bluesowy, znany głównie z tego, że jest znany, bo
według Harrego to co gra od wielu lat nigdy z prawdziwym bluesem nie miało nic
wspólnego. Harry nie ma ochoty na dłuższe rozmowy i dlatego „wybywają” do domu
kobiety.
Svensson ma jeszcze jeden ukryty „talent”. Podczas
zabaw łóżkowych lubi stosować.... trzepaczkę do dywanów, co wielu jego poprzednim
partnerkom bardzo przypadło do gustu. Trzepaczka jest nie byle jaka, a dowodem
na to jest fakt, że Harry wozi ją w.... futerale na gitarę. Ta forma
spędzania wolnego czasu jest dla jego nowej znajomej kusząca.
Po rozpoczęciu przygotowań do igraszek w stylu
nieco bardziej „hard” niż zwykli je uprawiać przeciętni zjadacze chleba, Harry ma
odegrać rolę „złego strażaka” który łapie na niewłaściwych obchodzeniu się z
ogniem „dziewczynkę z zapałkami”. Zmuszony jest założyć strażacki hełm, co w
najbliższej przyszłości ratuje jego głowę przed solidnym urazem, ponieważ
partnerka uznała jednak zabawy sado-maso za chore i celnym uderzeniem pięści
posłała Harrego na podłogę. Po nieudanej randce nasz bohater wraca do hotelu.
Tam wiedziony grzeszną ciekawością zagląda do pokoju bluesmana. Okazuje się, że
w łóżku obok jego znajomego leży martwa kobieta, a muzyk po przebudzeniu z
pijackiego snu zupełnie jej nie kojarzy. Sprawcy morderstwa nie
udaje się ustalić. Okazuje się, że to nie jedyna ofiara „klapsowego mordercy” jak
po artykule Harrego zaczynają nazywać go media. Kolejną okazuje się.... dystrybutorka
win, do znajomości z którą i korespondencji mailowej Harry nie przyznał się policji. Powodem,
który skłania naszego bohatera do podjęcia śledztwa, poza dziennikarską
ciekawością, jest fakt, że morderca zaczyna wysyłać do niego maile, o czym
Harry również nie informuje prowadzących śledztwo. Aby uniknąć kłopotliwej sytuacji,
wykorzystuje „branżowe” kontakty i wyrusza tropem „klapsowego
mordercy”. Okazuje się że ofiar było więcej, choć nie wszystkie kobiety
spotkanie z tym osobnikiem przepłaciły życiem, a kariera „klapsowego mordercy”
zaczęła się dawno temu w pięknych okolicznościach przyrody (i
niepowtarzalnych) szwedzkiej Skanii.
Tytuł: Zabójcza dyscyplina
Tytuł oryginału: Straffa och låta dö
Autor: Mats Olsson
Autor: Mats Olsson
Tłumaczenie: Anna Krochmal
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania polskiego: październik 2015
Liczba stron: 582
Data wydania polskiego: październik 2015
Liczba stron: 582
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych