Poprawność polityczna autorów szwedzkich
kryminałów nie przestaje mnie zadziwiać. Po Harrym Svenssonie (głównym bohaterze
powieści Matsa Olssona), który jest znudzonym życiem dziennikarzem lubiącym rolę
dominy w sadomasochistycznych relacjach z kobietami przychodzi czas na jeszcze
oryginalniejszą kreację. Jedną z wiodących postaci w „Stalkerze” jest komisarz
Margot Silverman, będąca w zaawansowanej (trzeciej już) ciąży.... lesbijka.
To ona, po
śmierci komisarza Joony Linny jest odpowiedzialna za pracę Wydziału Zabójstw policji
w Sztokholmie. Na adres mailowy szwedzkiej policji zaczynają przychodzić
krótkie, kilkuminutowe filmiki o.... niczym. Ot, jakaś kobieta wkłada rajstopy,
poprawiając jej szew. Takich „produkcji artystycznych" w otchłaniach
Internetów” są tysiące.
Sprawa nabiera jednak całkiem innego wymiaru,
kiedy okazuje się, że dosłownie kilka minut po
opublikowaniu nagrania kobieta została zamordowana w wyjątkowo brutalny sposób.
Niedługo później pojawia się kolejny film. Policja
próbuje ustalić, kim jest jego bohaterka, mając świadomość, jak mało jest czasu na to,
żeby uratować jej życie.
Margot zaprzęga do współpracy znanego psychiatrę, Erika
Maria Barkę. Pomagał on już wcześniej w dochodzeniach, dzięki jego metodzie
poddawania świadków lub podejrzanych hipnozie udało się zatrzymać brutalnego
mordercę, którym okazał się kaznodzieja Rocky Kyrklund.
Jednak psychiatra ma mroczne tajemnice. Po
pierwsze, jest lekomanem, uzależnionym od środków nasennych i uspakajających.
Po drugie – zataił informacje o alibi, jakie miał mieć skazany Rocky Kyrklund.
Ta druga tajemnica może go kosztować karierę, z
wydaleniem zawodu za nieetyczne zachowanie włącznie. Karma wraca do Erika.
Okazuje się, że podczas seansu hipnotycznego męża drugiej z ofiar, który pod
wpływem szoku pozacierał ślady morderstwa sposób ułożenia ciała ofiary oraz jej
obrażenia wyglądają dokładnie tak, jak te, których doznała ofiara rzekomo
zamordowana wiele lat wcześniej przez kaznodzieję. Jednak to nie on jest
sprawcą ostatnich morderstw, ponieważ przebywa w zakładzie zamkniętym dla
niebezpiecznych przestępców (podobnym do tego, które znacie z „Milczenia
owiec”, ale bardziej poprawnego politycznie, bo szwedzkiego).
Erik sprawdza po latach alibi Rocky”ego. Jest ono
prawdziwe. To oznacza, że od 11 lat w zakładzie siedzi niewinny człowiek, a
morderca pozostawał na wolności i znowu się uaktywnił.
Śledztwo toczy się nieporadnie i na szczęście dla
wszystkich zainteresowanych (poza mordercą oczywiście) po znalezieniu
ostatecznych dowodów śmierci innego psychopaty do świata żywych powraca
komisarz Joona Linny.
Powieść mroczna, przepełniona krwią i przemocą,
ale bardzo wciągająca dla miłośnika gatunku. Gdyby tylko autorzy (Lars Kepler
to pseudonim pod którym kryje się para autorów - Alexander Ahndoril i Alexandra
Coelho Ahndoril) zdecydowali się kto
jest głównym bohaterem i nie wprowadzali wielu wątków jednocześnie, nie kończąc
większości z nich byłaby po prostu znakomita.
Tytuł: Stalker
Tytuł oryginału: Stalker
Autor: Lars Kepler
Tłumaczenie: Marta Rey-Radlińska
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania polskiego: lipiec 2016
Liczba stron: 608
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania polskiego: lipiec 2016
Liczba stron: 608
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych