Czyli coś w rodzaju "Teksańskiej masakry piłą łańcuchową"
Tylko nie w Teksasie, a w Pradze i jej okolicach (choć nie tylko), nie piłą łańcuchową, a prawdziwymi samurajskimi mieczami lub ich współczesnymi replikami wykonanymi z użyciem najnowszych technologii lub zwykłymi MG-42 czy MP-40 Schmeisser albo innymi nowomodnymi gadżetami do robienia dziur w ludziach i..... wampirach.
Głównym bohaterem jest młody, bo ledwo 400-500 letni sympatyczny praski wampir.
Wypić - wypije, ale tylko z ładnych panienek, które często, gęsto sobie takie praktyki chwalą.
Jednak wdeptuje w aferę, w której cały czas ktoś do niego strzela lub próbuje obić różnym narzędziami z tasakami czy kulami na łańcuchach włącznie.
Przebywa niezaproszony, co jest niezgodne z wampirzym savoir vivre, prastary wampir, który był dla zabawy ";azteckim bogiem", kapłanem.
W dodatku.... przybywa z mnóstwem sług obrzydzających życie poczciwego Mathiasa w sposób karygodny.
Jak do tego dorzucicie śliczne i namiętne dziewczęta, szybkie motory i pościgi, w których wymiękłby James Bond i Rambo do spółki, bo jak Cię gonią kolesie w Mi-24 to nie jest zabawnie.
Znakomita lektura dla miłośników czeskiego humoru, mordobić i strzelanin oraz takich, których kręcą fajne, choć czasami niebezpieczne laski :-D
Tylko nie w Teksasie, a w Pradze i jej okolicach (choć nie tylko), nie piłą łańcuchową, a prawdziwymi samurajskimi mieczami lub ich współczesnymi replikami wykonanymi z użyciem najnowszych technologii lub zwykłymi MG-42 czy MP-40 Schmeisser albo innymi nowomodnymi gadżetami do robienia dziur w ludziach i..... wampirach.
Głównym bohaterem jest młody, bo ledwo 400-500 letni sympatyczny praski wampir.
Wypić - wypije, ale tylko z ładnych panienek, które często, gęsto sobie takie praktyki chwalą.
Jednak wdeptuje w aferę, w której cały czas ktoś do niego strzela lub próbuje obić różnym narzędziami z tasakami czy kulami na łańcuchach włącznie.
Przebywa niezaproszony, co jest niezgodne z wampirzym savoir vivre, prastary wampir, który był dla zabawy ";azteckim bogiem", kapłanem.
W dodatku.... przybywa z mnóstwem sług obrzydzających życie poczciwego Mathiasa w sposób karygodny.
Jak do tego dorzucicie śliczne i namiętne dziewczęta, szybkie motory i pościgi, w których wymiękłby James Bond i Rambo do spółki, bo jak Cię gonią kolesie w Mi-24 to nie jest zabawnie.
Znakomita lektura dla miłośników czeskiego humoru, mordobić i strzelanin oraz takich, których kręcą fajne, choć czasami niebezpieczne laski :-D
Uwielbiam Twojego bloga ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs u mnie, miło mi będzie, jak weźmiesz udział :) :
http://moskwasworld.blogspot.com/2015/12/konkurs-z-nailmakerpl.html