Niebiański smok Temeraire wraz ze swoim kapitanem Wiliamem Lawrence’m (za niewykonanie rozkazu skazanym wcześniej na śmierć) zostają częściowo ułaskawieni i skazani na dożywotni pobyt w karnej kolonii – Australii.
Przy brzegu Ziemi van Diemena spotykają gubernatora Australii – kapitana Blighta – tego samego, którego załoga „Bounty” podczas buntu wsadziła na szalupę i który zasłynął tym, że przepłynął w niej 3600 mil przez „otwarty przestwór oceanu” niczym Adam Mickiewicz w „Akermańskich stepach” :-D
Jednak nawet te przygody nie zmieniły paskudnego charakteru kapitana Blighta i „za zasługi dla kolonii” został z niej wypędzony przez Korpus Nowej Południowej Walii zwany też Korpusem Rumowym.
Naszym bohaterom w podróży towarzyszy Iskierka z kapitanem Granbym. A dwa smoki bojowe z kapitanami mogą zasadniczo zmienić układ sił w kolonii.
Obie strony konfliktu, nie czekając na decyzje z Londynu, które przy sprzyjających wiatrach będą za rok do półtora, starają się pozyskać obu kapitanów oraz oczywiście smoki do stanięcia po ich stronie. Angażowanie się w ten konflikt nie jest absolutnie na rękę naszym bohaterom, bo Lawrence jako skazaniec nie ma zamiaru przyłączyć się do buntowników, gdyż nie pomoże mu to w uzyskaniu ułaskawienia, ani tym bardziej popierać wyjątkowo paskudnej postaci, jaką okazuje się Blight.
Jedynym rozwiązaniem jest zniknięcie z pola widzenia i znalezienia sobie zajęcia poza Sydney.
Tak się też staje – wyruszają na wyprawę, aby wytyczyć i wybudować trasę w głąb kontynentu przez Góry Błękitne. Zachęca ich do tego ich przyjaciel Tharkay – związany z Kompanią Wschodnioindyjską .
Okazuje się, że interesy Kompanii są zagrożone przemytem na wielką skalę towarów z Chin.
A wśród skazańców osadzonych na kontynencie australijskim uporczywie pojawia się plotka, że po przedostaniu się na drugą stronę wyspy można dotrzeć do Chin.
Z wiedzy geograficznej wiadomo, że jest to absurd, ale może warto sprawdzić co kryje się za tymi pogłoskami? Przecież chińskie towary w Sydney nie biorą się znikąd.
Na wyprawę Temeraire zabiera trzy smocze jaja, które pod opiekę powierzyła mu admirał Roland, aby w kolonii utworzyć nową kryjówkę dla smoków. Ktoś jednak jedno jajo ukradnie.
Nasi bohaterowie ruszają w pościg za tajemniczymi złodziejami, poprzez nieprzyjazne i niegościnne tereny. Kto i dlaczego porwał smocze jajo? Kim są przemytnicy i jak ma się plotka dotycząca przejścia do Chin z Australii?
O tym przeczytacie sami :-)
Tytuł: Języki węży
Tytuł oryginału: Tongues of Serpents
Przy brzegu Ziemi van Diemena spotykają gubernatora Australii – kapitana Blighta – tego samego, którego załoga „Bounty” podczas buntu wsadziła na szalupę i który zasłynął tym, że przepłynął w niej 3600 mil przez „otwarty przestwór oceanu” niczym Adam Mickiewicz w „Akermańskich stepach” :-D
Jednak nawet te przygody nie zmieniły paskudnego charakteru kapitana Blighta i „za zasługi dla kolonii” został z niej wypędzony przez Korpus Nowej Południowej Walii zwany też Korpusem Rumowym.
Naszym bohaterom w podróży towarzyszy Iskierka z kapitanem Granbym. A dwa smoki bojowe z kapitanami mogą zasadniczo zmienić układ sił w kolonii.
Obie strony konfliktu, nie czekając na decyzje z Londynu, które przy sprzyjających wiatrach będą za rok do półtora, starają się pozyskać obu kapitanów oraz oczywiście smoki do stanięcia po ich stronie. Angażowanie się w ten konflikt nie jest absolutnie na rękę naszym bohaterom, bo Lawrence jako skazaniec nie ma zamiaru przyłączyć się do buntowników, gdyż nie pomoże mu to w uzyskaniu ułaskawienia, ani tym bardziej popierać wyjątkowo paskudnej postaci, jaką okazuje się Blight.
Jedynym rozwiązaniem jest zniknięcie z pola widzenia i znalezienia sobie zajęcia poza Sydney.
Tak się też staje – wyruszają na wyprawę, aby wytyczyć i wybudować trasę w głąb kontynentu przez Góry Błękitne. Zachęca ich do tego ich przyjaciel Tharkay – związany z Kompanią Wschodnioindyjską .
Okazuje się, że interesy Kompanii są zagrożone przemytem na wielką skalę towarów z Chin.
A wśród skazańców osadzonych na kontynencie australijskim uporczywie pojawia się plotka, że po przedostaniu się na drugą stronę wyspy można dotrzeć do Chin.
Z wiedzy geograficznej wiadomo, że jest to absurd, ale może warto sprawdzić co kryje się za tymi pogłoskami? Przecież chińskie towary w Sydney nie biorą się znikąd.
Na wyprawę Temeraire zabiera trzy smocze jaja, które pod opiekę powierzyła mu admirał Roland, aby w kolonii utworzyć nową kryjówkę dla smoków. Ktoś jednak jedno jajo ukradnie.
Nasi bohaterowie ruszają w pościg za tajemniczymi złodziejami, poprzez nieprzyjazne i niegościnne tereny. Kto i dlaczego porwał smocze jajo? Kim są przemytnicy i jak ma się plotka dotycząca przejścia do Chin z Australii?
O tym przeczytacie sami :-)
Tytuł: Języki węży
Tytuł oryginału: Tongues of Serpents
Autor: Naomi Nowik
Tłumaczenie: Jan Pyka
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania polskiego: październik 2010
Liczba stron: 392
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania polskiego: październik 2010
Liczba stron: 392
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych