To znakomita opowieść Szkota, mającego ogromną
wiedzę o subkontynencie indyjskim oraz wielki sentyment do Indii i Pakistanu. Jako rasowy Brytyjczyk William Dalrymple ma pewien problem z tym, że ta dawna brytyjska kolonia nie
jest już jednym państwem. To oczywiście żart, bo autor "Miasta dżinów" jest
człowiekiem dogłębnie wykształconym, świetnym historykiem i pisarzem.
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania polskiego: luty 2016
Liczba stron: 440
Również jego
pochodzenie (jest synem sir Hew
Hamilton-Dalrymple, 10 baroneta, Rycerza Wielkiego Krzyża Królewskiego Orderu
Wiktorii, majora Grenadierów Gwardii w stanie spoczynku) nakłada określone
wymogi.
Pokrewieństwo z Virginią Woolf też wyznacza pewne standardy pisarskie
:-D
Żona Williama Dalrymple - Olivia Fraser to także potomkini
sławnego szkockiego rodu, Jej przodkiem był zastępca
samego pułkownika wojsk Kompanii Wschodnioindyjskiej - Jamesa Skinnera, zwanego
przez Hindusów Sikandar Sahib i uznawanego za kolejną inkarnację Aleksandra
Wielkiego. A takiego tytułu nawet skłonni do przesady Hindusi
nie nadają byle komu.
Mając takich antenatów trudno nie być
zafascynowanym Indiami. Państwo Dalrymple niecały rok po ślubie wyjechali do
Indii i zamieszkali w wynajmowanym mieszkaniu w Nowym Delhi.
Ich przygody z co najmniej oryginalnymi
gospodarzami – panią i panem Puri oraz sikhijskimi taksówkarzami są
przezabawne. Oczywiście dopóki nie jest się na ich miejscu.
Panu Puri lekko poluzowały
się klepki w głowie podczas pogromów Sikhów, po zamordowaniu przez członka tej
społeczności premier Indiry Ghandi. Często na przykład oświadcza się Olivii, a
Williamowi zwraca uwagę, żeby nie trzymał swoich..... mułów w jego salonie.
Dlaczego mułów? Bo po pierwsze – każdy Brytyjczyk musi mieć muły, a po drugie,
to jak niby William przewiózł swoje kufry, w które był spakowany na podróż???
Opisując przygody związane z życiem codziennym (jak na przykład załatwienie spraw urzędowych), zawartość hinduskich gazet,
obyczaje, ruch drogowy i wiele innych elementów trudnych do ogarnięcia dla Europejczyka William wprowadza nas w magiczny świat imperium Wielkich Mogołów
oraz czasy brytyjskiej kolonizacji.
Pomocne w tym są dokumenty rodzinne, ale i
zawierane na miejscy znajomości z Delhi-walami. Kim są „wale” w szerszym
kontekście też się dowiecie z tej lektury, a słówko posiada magiczna moc, mając
praktycznie nielimitowaną ilość zastosowań i współczesne językoznawstwo jest w
jego przypadku bezradne :-D
"Miasto dżinów" to rewelacyjnie opisana historia miasta, które ma za sobą wiele okresów
wspaniałości i upadku. Obarczone klątwą, która dotyka każdego, kto próbuje
budować Nowe Delhi. Ostatnimi, którzy zlekceważyli tę klątwę byli.... Brytyjczycy w XX w.
Miasto nieśmiertelne, bo ukochane przez dżiny,
które nigdy nie pozwolą mu zginąć.
A także miasto, któremu podział Indii zdecydowanie
nie wyszedł na zdrowie. Wypędzenia muzułmanów, związanych z tym miejscem od
tysiąca lat i zasiedlenie go mieszkańcami Pendżabu spowodowało utratę języka,
kultury i specyficznego klimatu Delhi.
Aby poznać historię wielkiej wędrówki ludów w 1947
William udał się do Pakistanu (perypetie z uzyskaniem zgody na wylot z Indii
rozbawią Was do łez) i tam spotkał się ze starymi Delhi-walami, którzy
opowiadają mu o mieście swojego dzieciństwa. Do podobnych wyznań udało się Mu
nakłonić ostatnich żyjących przedstawicieli kolonialnego brytyjskiego
establishmentu, a także Anglo-Hindusów, których Imperium porzuciło na łaskę i
niełaskę Hindusów.
Poznacie obyczaje współczesnych.... eunuchów, których
podobno oficjalnie już w Indiach nie ma.
Książka znakomita, świetnie oddająca klimat,
zapachy oraz niesamowite obrazy malowane słowem. Warto przeczytać, jeśli tylko chcecie
dowiedzieć się czegoś o ojczyźnie prawie półtora miliarda ludzi i miasta, które
odradzało się jak Feniks z popiołów – w zależności od opowiadającego od ośmiu
do.... dwudziestu jeden razy.
I na
pewno nie zginie – przecież dżiny czuwają.
Inne książki tego autora
Powrót króla. Bitwa o Afganistan 1839-42 - William Dalrymple
Tytuł: Miasto dżinów. Rok w Delhi
Tytuł oryginału: City of the Djins
Autor: William Dalrymple
Tłumaczenie: Berenika JanczarskaAutor: William Dalrymple
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania polskiego: luty 2016
Liczba stron: 440
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych