Jak w życiu codziennym ważny jest marketing i promocja - to doskonale wiecie z własnych doświadczeń. Często autopromocja pomaga pojawić się na szczytach władzy miernotom, a wstydliwe epizody z ich życiorysów zostają zatuszowane. Podobnie sprawa ma się w przypadku firm, państw czy
narodów. Przykładem może być Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska, której
dosięgnął „czarny PR” i jej brutalne metody prowadzenia biznesu są powszechnie znane,
ale już działania nie mniej brutalnej firmy, jaką była
Holenderska Kompania Wschodnioindyjska tak popularne nie są.
Wikingowie mają dobrą prasę. Jak to ujął jeden z historyków nie wymienionych z nazwiska, ale cytowany w książce:
Takiego szczęścia nie mieli na przykład Wandalowie, którzy do języków europejskich trafili jako synonim bezmyślnego niszczenia, mimo, że ich metody działania od najazdów Wikingów specjalnie się nie różniły.
Autor: Robert Ferguson
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania polskiego: wrzesień 2016
Liczba stron: 408
Wikingowie mają dobrą prasę. Jak to ujął jeden z historyków nie wymienionych z nazwiska, ale cytowany w książce:
„Wikingowie są traktowani jako długowłosi turyści, którzy od czasu do czasu poturbowali lekko miejscowych”.
Robert Ferguson stara się przedstawić świat
Wikingów pozbawiony całej lukrowanej, romantycznej otoczki. Przeprowadzona przez niego rzetelna analiza
źródeł piśmienniczych, archeologicznych czy dendrologicznych oraz badania nad tym
okresem umożliwiają czytelnikowi bliższe poznanie kultury, wierzeń oraz praw,
jakie były częścią życia obecnych
Szwedów, Norwegów i Duńczyków.
Autor próbuje przybliżyć kwestie tak skomplikowane jak
różnorodność datowania początków i końca czasów wikińskich. Bo jak się okazuje,
to nie tylko najeżdżani mieszkańcy Wysp Brytyjskich mają różne wersje i
koncepcje, a także datowanie tego okresu. Wydarzenie ważne z ich punktu widzenia
dla historyków skandynawskich są mało znaczące, a i wśród nich dochodzi do
rozbieżności. Wikingowie duńscy, norwescy czy szwedzcy, mimo wspólnej nazwy
mieli różne kierunki wypraw - od Wysp Brytyjskich przez Amerykę Północną po
Morze Czarne i Bałtyk.
Arcyciekawe są kwestie prawne oraz związane z nim
zasady postępowania. Otóż rabunek, był karygodny, jeżeli odbywał się skrycie,
natomiast jeżeli odbywało sie to otwarcie i właściciel majątku miał szansę na
obronę, to już sprawa była zupełnie czysta :-)
Patrząc przez ten pryzmat dochodzę do wniosku, że
nowe założenie obecnego Rządu o zasadach pobierania składek na ZUS opiera się na tych samych
zasadach co prawo Wikingów – wiesz, że Cię oskubią, więc masz możliwość się
bronić :-)
Pewnie podobnie skutecznie jak ubodzy wieśniacy podczas najazdu
Wikingów :-D.
Podobnie rzecz miała się w przypadku zabójstw.
Jeżeli doszło do takiego zdarzenia, sprawca musiał o tym powiadomić pierwszą
napotkaną osobę, nie dalej niż w trzecim mijanym domu. Do dwóch pierwszych nie
musiał wchodzić, jeżeli mieszkali tam krewni zabitego. Jeżeli mieszkali i w
trzecim – cóż, pech. Jednak nie zgłoszenie takiego faktu było karane wyjątkowo
surowo, natomiast zabójstwo zgłoszone kończyło się najczęściej wypłatą
odszkodowania (głowszczyzny).
Autor przedstawia również powody, jakimi kierowali
się Wikingowie w swej wyjątkowej niechęci do chrześcijaństwa oraz jak
postępowała chrystianizacja Skandynawii.
Oczywiście wszelkie zbrodnie popełnione przez
Wikingów były szeroko opisywane przez kronikarzy i mnichów, a najazdy
na klasztory i kościoły w Wielkiej Brytanii traktowane były jako boska kara za
grzechy ówczesnego kleru, takie jak np. swoboda obyczajów. Natomiast o mordach i
zbrodniach popełnianych przez
ogarniętych misją ewangelizacyjną misjonarzy – już raczej pisano niewiele.
Bo i
po co, skoro poganie byli traktowani jako bezrozumne zwierzęta i za spożywanie
mięsa w czasie Wielkiego Posty, kremację zmarłych zgodnie z obyczajami przodków
bądź kultywowanie starych obrzędów kara stosowana przez „miłosiernych” wyznawców
chrześcijaństwa była tylko jedna - śmierć i to niekiedy poprzedzona torturami.
Dzieło doskonale udokumentowane, dające możliwość
zgłębienia wiedzy na temat kultury, wierzeń tradycji oraz sposobów funkcjonowania Wikingów w
okresie ich potęgi.
Serdecznie polecam, nie tylko historykom.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania polskiego: wrzesień 2016
Liczba stron: 408
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych