Recenzja przedpremierowa - książką będzie dostępna w księgarniach od 15 września
„Są dwie rzeczy, których dobry Pan Bóg nie wie:
Ile jest żeńskich zakonów i co myśli jezuita”
Większość ludzi traktuje kościół rzymsko-katolicki jako „wspólnotę wiernych” zapominając o jednym, w moim pojęciu, podstawowym fakcie.
W latach 755 - 1870 Państwo Kościelne było rządzone przez papieży, jako świeckich monarchów.
To nie tylko „wspólnota wiernych” ale również instytucja posiadająca wszelkie atrybuty państwa: ustrój (teokracja, monarchia absolutna, elekcyjna), władzę wykonawczą (papież), sądowniczą, własne terytorium, obywatelstwo, służby dyplomatyczne i armię (obecnie symboliczną, ale za czasów np. Juliusza II była to licząca się siła militarna na Płw. Apenińskim), że o bankach nie wspomnę :-)
Dlatego należy rozpatrywać pewne aspekty z historii (a i z teraźniejszości) Kościoła jako takie, które są udziałem normalnych państw świeckich.
W latach 755 - 1870 Państwo Kościelne było rządzone przez papieży, jako świeckich monarchów.
To nie tylko „wspólnota wiernych” ale również instytucja posiadająca wszelkie atrybuty państwa: ustrój (teokracja, monarchia absolutna, elekcyjna), władzę wykonawczą (papież), sądowniczą, własne terytorium, obywatelstwo, służby dyplomatyczne i armię (obecnie symboliczną, ale za czasów np. Juliusza II była to licząca się siła militarna na Płw. Apenińskim), że o bankach nie wspomnę :-)
Dlatego należy rozpatrywać pewne aspekty z historii (a i z teraźniejszości) Kościoła jako takie, które są udziałem normalnych państw świeckich.
Mark Riebling skoncentrował swoją uwagę na czasach pontyfikatu Piusa XII zwanego również „papieżem Hitlera”.
Autor próbuje wyjaśnić genezę tego przydomka, opierając się na dostępnych dokumentach, nie tylko watykańskich.
Opisuje skomplikowaną sytuację, w jakiej znalazł się papież tuż przed oraz w czasie II Wojny Światowej.
Z jednej strony – z obawy przed prześladowaniami niemieckich katolików musiał prowadzić rozmowy z władzami III Rzeszy. Z drugiej – współpracować z Aliantami.
Przyczyną takiego działania była nie tylko chęć ochrony katolików. To również konieczność zabezpieczenia interesów watykańskich i walka z konkurencją o rząd dusz.
Autor próbuje wyjaśnić genezę tego przydomka, opierając się na dostępnych dokumentach, nie tylko watykańskich.
Opisuje skomplikowaną sytuację, w jakiej znalazł się papież tuż przed oraz w czasie II Wojny Światowej.
Z jednej strony – z obawy przed prześladowaniami niemieckich katolików musiał prowadzić rozmowy z władzami III Rzeszy. Z drugiej – współpracować z Aliantami.
Przyczyną takiego działania była nie tylko chęć ochrony katolików. To również konieczność zabezpieczenia interesów watykańskich i walka z konkurencją o rząd dusz.
„…Monachijski kardynał Michael von Faulhaber od dawna postulował otwarty opór wobec nazizmu za to, że naruszał niewzruszone zasady wiary, które niczym gwiazdy na niebie muszą być ponad wszelkimi kompromisami. Ale teraz, w liście zatytułowanym Najpokorniejsze sugestie Faulhaber nakłaniał Watykan do zawarcia ugody. Obawiał się, że Hitler będzie chciał odciągnąć Kościół w Niemczech od Rzymu. Wielu niemieckich katolików wierzyło w Führera – wierzyli nie jako katolicy, lecz jako Niemcy. [:Katolicy podziwiają Hitlera jako bohatera bez względu na jego nienawiść do Kościoła:] pisał kardynał, choć Pacelli (papież Pius XII) już wcześniej sam to zauważył. Faulhaber dostrzegał niebezpieczeństwo schizmy [:w kraju, który dał nam Reformację:]. Wielu wyznawców, zmuszonych do wyboru między Hitlerem a Kościołem wybierali Hitlera. [:Biskupi - ostrzegał Faulhaber - muszą zwrócić szczególną uwagę na wysiłki zmierzające do ustanowienia kościoła narodowego. Jeżeli Watykan nie znajdzie jakiegoś rozwiązania, to Hitler znacjonalizuje Kościół, tak jak to zrobił król Henryk VIII w Anglii;] …”.
A wtedy żegnajcie: świętopietrze, konkordacie i wpływy w państwie.
Do tego żaden władca nie może dopuścić.
Ta arcyciekawa opowieść, którą czyta się niczym thriller szpiegowski, wprowadzi nas w świat … watykańskich służb specjalnych i wywiadu.
Poznamy szczegóły o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia, a sami ludzie Kościoła milczeli na ich temat przez dekady.
Do tego żaden władca nie może dopuścić.
Ta arcyciekawa opowieść, którą czyta się niczym thriller szpiegowski, wprowadzi nas w świat … watykańskich służb specjalnych i wywiadu.
Poznamy szczegóły o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia, a sami ludzie Kościoła milczeli na ich temat przez dekady.
Przykład ? W Watykanie została zainstalowana na potrzeby Piusa XII najnowocześniejsza z dostępnych na ówczesnym rynku aparatura podsłuchowa i nagrywająca. Okablowanie oraz aparaturę dla Radia Watykan zainstalował sam Guglielmo Marconi. Usługa oczywiście za „Bóg zapłać” czyli w tym przypadku – za unieważnienie małżeństwa z Beatrice O'Brien :-D
Nagrań mieli dokonywać pracownicy Radia – jakby ktoś miał wątpliwości – jezuici :-)
Budowa sieci agenturalnej nie była problemem. Przecież w każdym kraju europejskim znajdują się parafie i diecezje katolickie. Chętnych do współpracy księży, zakonników czy świeckich też nie brakowało.
Ale o tym wiedzieli również przeciwnicy. Osobą, która w III Rzeszy była odpowiedzialna za rozpoznanie i infiltracje środowisk kościelnych był wydalony ze stanu kapłańskiego Albert Hartl. Ówcześnie – Sturmführer SS.
Zdobywanie agentury wewnątrzkościelnej oparł na sprawdzonych metodach.
Nagrań mieli dokonywać pracownicy Radia – jakby ktoś miał wątpliwości – jezuici :-)
Budowa sieci agenturalnej nie była problemem. Przecież w każdym kraju europejskim znajdują się parafie i diecezje katolickie. Chętnych do współpracy księży, zakonników czy świeckich też nie brakowało.
Ale o tym wiedzieli również przeciwnicy. Osobą, która w III Rzeszy była odpowiedzialna za rozpoznanie i infiltracje środowisk kościelnych był wydalony ze stanu kapłańskiego Albert Hartl. Ówcześnie – Sturmführer SS.
Zdobywanie agentury wewnątrzkościelnej oparł na sprawdzonych metodach.
„…Jego zdaniem (Hartla) arcybiskup Conrad Grober z Freiburga miał rzekomo kochankę, w połowie Żydówkę i współpracował z SS z obawy, że jego romans wyjdzie na światło dzienne. Agenci SS łapali często na gorącym uczynku mnichów w klubach dla homoseksualistów. Prezes katolickiej organizacji Caritas ojciec Johann Gartmaier zdefraudował 120,000 marek, do czego zmusił go miłosny trójkąt….”
Jednak takie źródła nie były wystarczające dla uzyskania informacji o całej sieci agenturalnej Watykanu.
Świat w obliczu agresji hitlerowskiej zyskał niebagatelnego sojusznika, który, oczywiście zgodnie ze swoją długowieczną tradycją, starał się zadowolić obie strony konfliktu.
Warto bowiem zawsze stanąć po stronie zwycięzcy.
Doskonale udokumentowana pozycja, równie interesująca dla miłośników Watykanu jak i jego zagorzałych przeciwników, a także osób zainteresowanych niemieckim ruchem oporu.
Każdy w tej książce znajdzie coś dla siebie i to w dodatku w oparciu o wiarygodną bibliografię.
Świat w obliczu agresji hitlerowskiej zyskał niebagatelnego sojusznika, który, oczywiście zgodnie ze swoją długowieczną tradycją, starał się zadowolić obie strony konfliktu.
Warto bowiem zawsze stanąć po stronie zwycięzcy.
Doskonale udokumentowana pozycja, równie interesująca dla miłośników Watykanu jak i jego zagorzałych przeciwników, a także osób zainteresowanych niemieckim ruchem oporu.
Każdy w tej książce znajdzie coś dla siebie i to w dodatku w oparciu o wiarygodną bibliografię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych