Kiedyś, dawno , dawno temu za czasów prezydentury Lecha Wałęsy….
Niezrównany nasz pan Prezydent urażony przez dziennikarza stwierdzeniami że jego decyzje są zaskakujące i że po większości wypowiedzi musi pojawić się rzecznik Kancelarii, który tłumaczy co pan Prezydent miał faktycznie na myśli, Lech Wałęsa odpowiedział tymi, wiekopomnymi słowy:
Otóż ma i to wbrew pozorom – bardzo wiele.
Liczące się w świecie narody mają swoich herosów: Grecy mieli Heraklesa, Rzymianie – Herkulesa (to oczywiście ta sama postać, ale po zmianie paszportu na rzymski zmienił imię i był stawiany za wzór tego, jak się powinni zachowywać imigranci i jak „ubogać kulturowo" swoją nową ojczyznę.) ludzie radzieccy – Czapajewa, a Amerykanie – Spidermana, Supermana, Kapitana Amerykę czy Wonder Woman.
Natomiast Polacy mają Jakuba Wędrowycza, bo na takiego właśnie superbohatera zasługujemy.
To pozornie tylko osiemdziesięcioletni, wiejski dziadyga, pomykający w gumofilcach i niepranych nigdy skarpetkach, konsumujący porażające ilości samogonu i mściwy niczym.... tradycyjny polski chłop.
Kłusownik, pasożyt społeczny, bimbrownik i nieprzejednany wróg rodu Bardaków, których równy tuzin ma na swoim sumieniu.
Jednak to nie jedyne zalety Jakuba – to także wybitny egzorcysta, podróżnik w czasie i między wymiarami.
Za młodych lat - pogromca SS-manów, banderowców, bolszewickiej partyzantki oraz aktywistów PPR.
Później odcisk jakubowego gumofilca na swych zadkach poczuły wilkołaki, wampiry, ludożercze małpoludy z Dębinki, mafia ukraińska i rosyjska, a także agenci KGB i rodzimych służb, że o kosmitach, duchach i innych, sprzecznym z naturą kreaturach nie wspomnę.
Terytorialista, wróg obcych (również tych pozaplanetarnych, żeby nie było) ale i człek na krzywdę ludzką wrażliwy.
W tym tomie opowieści o przygodach Jakuba i jego najlepszego (bo jedynego żyjącego) przyjaciela – kozaka Jego Imperatorskiej Mości Cara Aleksandra – Semena Korczaszko dowiecie się skąd mógł wziąć się na tym łez padole niebieskooki ninja, jak wyglądała prawdziwa historia Akademii Pana Kleksa, przeczytacie o świecie alternatywnym, w którym Jakub i Semen są aparatczykami PZPR a posterunkowy Birski – znanym bimbrownikiem, którego w czasach prohibicji wprowadzonych przez marszałka Jaruzelskiego podczas trzeciego stanu wojennego skazano na śmierć. A także kim jest Arnold Schwarzenegger i jak się przedostał do naszych czasów. Ale nie tylko wyprawy poprzez czas i wymiary zajmują naszych bohaterów. Wyjeżdżają z wizytą do wnuka Jakuba do Warszawy a także w okolice Czarnobyla odzyskać pułkowy sztandar Semena. Poznacie również kulisy współpracy z organami państwa, co Jakubowi do tej pory się nie zdarzało.
Jednym słowem – Jakub Wędrowycz w całej krasie i okazałości.
Czytajcie, bawcie się do łez i …na pohybel Bardakom :-D
Tytuł: Konan Destylator
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: październik 2016
Liczba stron: 400
Niezrównany nasz pan Prezydent urażony przez dziennikarza stwierdzeniami że jego decyzje są zaskakujące i że po większości wypowiedzi musi pojawić się rzecznik Kancelarii, który tłumaczy co pan Prezydent miał faktycznie na myśli, Lech Wałęsa odpowiedział tymi, wiekopomnymi słowy:
„Takiego macie Prezydenta, na jakiego sobie wszyscy zasłużyliśmy”.Zapytacie „a co ma wspólnego poczciwy Jakub Wędrowycz z Prezydentem Wałęsą???”
Otóż ma i to wbrew pozorom – bardzo wiele.
Liczące się w świecie narody mają swoich herosów: Grecy mieli Heraklesa, Rzymianie – Herkulesa (to oczywiście ta sama postać, ale po zmianie paszportu na rzymski zmienił imię i był stawiany za wzór tego, jak się powinni zachowywać imigranci i jak „ubogać kulturowo" swoją nową ojczyznę.) ludzie radzieccy – Czapajewa, a Amerykanie – Spidermana, Supermana, Kapitana Amerykę czy Wonder Woman.
Natomiast Polacy mają Jakuba Wędrowycza, bo na takiego właśnie superbohatera zasługujemy.
To pozornie tylko osiemdziesięcioletni, wiejski dziadyga, pomykający w gumofilcach i niepranych nigdy skarpetkach, konsumujący porażające ilości samogonu i mściwy niczym.... tradycyjny polski chłop.
Kłusownik, pasożyt społeczny, bimbrownik i nieprzejednany wróg rodu Bardaków, których równy tuzin ma na swoim sumieniu.
Jednak to nie jedyne zalety Jakuba – to także wybitny egzorcysta, podróżnik w czasie i między wymiarami.
Za młodych lat - pogromca SS-manów, banderowców, bolszewickiej partyzantki oraz aktywistów PPR.
Później odcisk jakubowego gumofilca na swych zadkach poczuły wilkołaki, wampiry, ludożercze małpoludy z Dębinki, mafia ukraińska i rosyjska, a także agenci KGB i rodzimych służb, że o kosmitach, duchach i innych, sprzecznym z naturą kreaturach nie wspomnę.
Terytorialista, wróg obcych (również tych pozaplanetarnych, żeby nie było) ale i człek na krzywdę ludzką wrażliwy.
W tym tomie opowieści o przygodach Jakuba i jego najlepszego (bo jedynego żyjącego) przyjaciela – kozaka Jego Imperatorskiej Mości Cara Aleksandra – Semena Korczaszko dowiecie się skąd mógł wziąć się na tym łez padole niebieskooki ninja, jak wyglądała prawdziwa historia Akademii Pana Kleksa, przeczytacie o świecie alternatywnym, w którym Jakub i Semen są aparatczykami PZPR a posterunkowy Birski – znanym bimbrownikiem, którego w czasach prohibicji wprowadzonych przez marszałka Jaruzelskiego podczas trzeciego stanu wojennego skazano na śmierć. A także kim jest Arnold Schwarzenegger i jak się przedostał do naszych czasów. Ale nie tylko wyprawy poprzez czas i wymiary zajmują naszych bohaterów. Wyjeżdżają z wizytą do wnuka Jakuba do Warszawy a także w okolice Czarnobyla odzyskać pułkowy sztandar Semena. Poznacie również kulisy współpracy z organami państwa, co Jakubowi do tej pory się nie zdarzało.
Jednym słowem – Jakub Wędrowycz w całej krasie i okazałości.
Czytajcie, bawcie się do łez i …na pohybel Bardakom :-D
Tytuł: Konan Destylator
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: październik 2016
Liczba stron: 400
Saudyjskie wielbłądy, ale macie tempo w czytaniu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNadrabiamy zaległości w słuchaniu szelestu papieru :)
Usuń