Zakończenie II Wojny Światowej nie wszędzie było powodem do świętowania.
Oczywiście, wyzwolenie spod okupacji niemieckiej lub, tak jak w przypadku Chin, wyjątkowo okrutnej okupacji japońskiej, było bardzo cenne, jednak nie zapewniło oczekiwanych zmian na lepsze
Oczywiście, wyzwolenie spod okupacji niemieckiej lub, tak jak w przypadku Chin, wyjątkowo okrutnej okupacji japońskiej, było bardzo cenne, jednak nie zapewniło oczekiwanych zmian na lepsze
Historię państw europejskich, które znalazły się pod wpływem
ZSRR znamy stosunkowo dobrze, natomiast wydarzenia, które miały
miejsce w Chinach w czasach tuż po wojnie, w naszej części świata
znane są dość pobieżnie.
Frank Dikötter w swej pracy przybliża czytelnikowi
jak do władzy dochodzili komuniści chińscy pod przywództwem Przewodniczącego
Mao.
Zapis ich działań w latach 1945- 1957 to
niekończące się pasmo przemocy, od wojny domowej z nacjonalistami Czang Kaj –
Szeka po nacjonalizację i wojnę koreańską.
Zdarzenia, w których liczba „wrogów ludu,
szpiegów, kontrrewolucjonistów czy bogaczy” do likwidacji była odgórnie
określona w liczbie osób na 1000 mieszkańców.
Brak szczegółowych zaleceń, które dostawaliby
pomniejsi władcy partyjni od Przewodniczącego Mao prowadziła do „socjalistycznego
wyścigu pracy” funkcjonariuszy chińskiej bezpieki pod nadzorem Partii.
Po co narażać się na zarzut zbyt małej
„czujności rewolucyjnej” (co w konsekwencji mogło prowadzić do zyskania miana „elementu o odchyleniu
prawicowym”) i dołączyć do rzeszy prześladowanych?
Przecież zawsze to lepiej jest poświęcić kilkuset lub kilka
tysięcy niewinnych ludzi, niż samemu stać się prześladowanym.
"Tragedia Wyzwolenia" to także opis tego, w jaki sposób rozbito tradycyjne
chińskie społeczeństwo, gdzie grono przyjaciół czy liczna rodzina zamiast stać
się gwarantem może nie zawsze dobrobytu, ale przynajmniej wsparcia w sytuacjach trudnych,
zaczęło być obciążeniem i groziło trafieniem do grupy wrogów ludu.
Mechanizm działania był prosty, znany nie od
dzisiaj, ale do dzisiaj stosowany z powodzeniem przez wszystkich „naprawiaczy
świata”, którzy niezależnie jak sami siebie nazwą stosują sprawdzone
bolszewickie metody.
Otóż najpierw należy wymyślić kilka chwytliwych haseł o
niesprawiedliwości społecznej oraz winnych tej sytuacji: „kułakach” „elitach”
czy „wykształciuchach”.
Później – trafić do chętnych słuchaczy i zacząć im
uzmysławiać, że to oni są elitą, a ich życiowe niepowodzenia nie wynikają z ich
własnych działań (lub ich całkowitego braku).
Odpowiedzialnością za fakt bycia życiowymi
nieudacznikami obciążyć należy ludzi, który w życiu do czegoś doszli.
Lumpenproletariat jest bardzo łasy na tego typu
słowa i bardzo chętnie rozprawia się ze wskazanymi „wrogami ludu” z wielką
chęcią korzystając z dóbr, które pozostają po wykrytych wrogach.
Wzajemne animozje, mniej lub bardziej zasadne
pretensje, zadawnione spory są znakomitym paliwem w takich systemach.
Stąd do masowych rzezi i „obozów reedukacyjnych”
już droga niedaleka.
Dlatego polecam tą książkę jako bardzo ciekawy
zapis zmian, które zaszły w tradycyjnych chińskim społeczeństwie w bardzo
krótkim czasie całkowicie niwecząc tradycyjne więzi społeczne.
To również historia o tym, jak prezydent USA,
Franklin Delano Roosevelt wierząc w swój „polityczny geniusz” oraz w uczciwość
intencji „Wujka Joe” jak nazywał Józefa Wassirionowicza Stalina oddał Chiny
komunistom praktycznie bez walki, pozostawiając wierzących w pomoc Stanów
Zjednoczonych nacjonalistów Czang Kaj- Szeka.
Swego czasu Jan Pietrzak powiedział, że „historia
lubi się powtarzać. Co prawda raz jako tragedia, drugi raz jako farsa, ale
lubi, lubi, lubi”.
Jednak chińskie metody wdrażania wizji „nowego świata
sprawiedliwości społecznej ” nawet jako farsa, mogą być przerażające.
Tytuł: Tragedia Wyzwolenia. Historia rewolucji chińskiej 1945–1957
Tytuł oryginału: The Tragedy of Liberation: A History of the Communist Revolution, 1945–1957
Tytuł oryginału: The Tragedy of Liberation: A History of the Communist Revolution, 1945–1957
Autor: Frank Dikötter
Tłumaczenie: Barbara Gadomska
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: październik 2016
Data wydania: październik 2016
Liczba stron: 408
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych