Komisarz Jakub Mortka po rozwiązaniu sprawy
podpalacza teoretycznie powinien pławić się w chwale i uznaniu przełożonych. I
słowo „teoretycznie” jest tu jak najbardziej na miejscu, gdyż jego przełożony
nadkomisarz Andrzejewski z sukcesu Kuby zadowolony nie jest. Jeszcze
strzelaninę podczas próby ujęcia zabójcy współlokatora Mortki jakoś by przeżył,
bo użycie broni było uzasadnione i Biuro Spraw Wewnętrznych nie znalazło w nim przekroczenia
uprawnień. Jednak już tajemnicza śmierć pani Kamerton, której sprawstwo
kierownicze było faktem, ale udowodnić się go przed sądem nijak nie dało to dla Andrzejewskiego za dużo.
Operacja „Most” (mająca umożliwić
wymianę doświadczeń pomiędzy oficerami Policji z różnych części kraju) pozwoliła Andrzejewskiemu zesłać komisarza Mortkę na głęboką prowincję .
W Krotowicach,
miasteczku gdzieś w Karkonoszach, Kuba znalazł się pod czujnym okiem serdecznego kolegi
Andrzejewskiego – komisarza Zajdy. Tu gwiazda warszawskiego Wydziału do Walki z
Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej miał przejść „czyściec” i pozostać w Krotowicach do czasu, aż złość przełożonego minie, a nie zanosiło się na to w najbliższym
czasie. Nuda prowincjonalnej służby błyskawicznie została zakończona przez
zaginięcie 13-letniej dziewczynki – Marty. Okazało się, że Marta nie była
pierwszą zaginioną nastolatką w ostatnich czasach. Niewiele wcześniej zniknęła
Adela – 11-letnia Cyganka. Rodzice nie zgłosili jej zaginięcia, bo dla Cygana
kontakt z Policją jest wbrew zasadom honoru. Jak zresztą wiele innych kwestii
np. praca lekarza, pielęgniarki i inne zawody związane z ludzkim ciałem. Sprawę
prowadzi doświadczony policjant, który na własną prośbę trafił do Krotowic
po pracy pod przykryciem w CBŚ – komisarz Bogusław Lupa. Podejrzanym jest syn
zamożnego wrocławskiego przedsiębiorcy – Grzegorz Bratkowski. Świadek widział,
jak Marta wsiadała do jego samochodu.
Podczas przesłuchania Bratkowski przyznaje się do
porwania, gwałtu i zabójstwa obu dziewczynek.
Jak się okazuje – kłamał, bo Kubie udaje się odnaleźć
Martę żywą w poniemieckiej sztolni. Pojawia się inny problem. W sztolni
Mortka natrafia na zmumifikowane zwłoki kilku kobiet, na których ciałach widać ślady
tortur. Nikt nie zgłosił ich zaginięcia, nikt ich nie szuka a sekcja zwłok,
poza śladami wskazującymi na możliwość zamordowania tych kobiet przez seryjnego
zabójcę nic nie wnosi.
Zapowiada się pracowity maj dla komisarzy Lupy i
Mortki.
Tytuł: Farma lalek
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania polskiego: maj 2017
Liczba stron: 376
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania polskiego: maj 2017
Liczba stron: 376
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych