W tym uniwersum nie było Traktatu Wersalskiego, ani upadku cesarza Francuzów – Napoleona Bonaparte. Owszem, straszliwe lanie, które zebrała Wielka Armia w 1812 podczas wyprawy na Moskwę jest w książce Zadra Krzysztofa Piskorskiego również uwzględnione, ale jedno odkrycie zmieniło losy świata. Naukowcy francuscy jako pierwsi opanowali energię etheru.
Według zapisów niezrównanej Ciotki Wiki ether to”hipotetyczny ośrodek, w którym miałyby się rozchodzić fale elektromagnetyczne o światło. We współczesnej nauce teoria eteru pojawiła się pod koniec XIX wieku wraz z rozwojem teorii elektromagnetyzmu”.
W świecie wykreowanym przez Autora nie jest „hipotetyczny”, jest całkiem realny i wykorzystywany w transporcie, komunikacji, służy do budowy maszyn liczących. Ma oczywiście swoje zastosowanie w wojsku i właśnie broń etherowa ocaliła karierę Napoleona, a także Wielkie Księstwo Warszawskie. Dodatkowo dzięki temu odkryciu udało się otworzyć bramę do świata równoległego zwanego Nową Europą.
Tam historia potoczyła się zgoła inaczej niż w pierwowzorze, oczywiście pierwowzorze z naszego punktu widzenia. Z jakiegoś powodu nie rozwinęły się miasta, ani technologia. Rozwój cywilizacyjny zatrzymał się w schyłkowym Imperium Rzymskim, a później upadł. Tubylcy nie są skłonni dzielić się widzą, co spowodowało tak wielki regres. A zresztą – kto by chciał słuchać takich prymitywów?
W 1819 roku mocno już podstarzały Bonaparte chce dokonać kolejnego wiekopomnego czynu, jakim jest podbicie Nowej Europy.
Chce do tego wykorzystać, jak zwykle zresztą w swoich planach, Polaków. Fakt, że nie dotrzymał słowa i jedyne, co dzięki Małemu Korsykaninowi uzyskali to „przedmurze bonapatrtyzmu” pod wodzą księcia Józefa Poniatowskiego na terenach odebranych Prusakom nie zmieniło głębokiej wiary Polaków w Cesarza. Teraz „Inflantami” obiecanymi przez Napoleona są tereny Nowej Polski w Nowej Europie.
Jest tylko mały problem: ziemie Nowej Europy poza małym skrawkiem przy bramie między wymiarowej są praktycznie niedostępne. I druga mała niedogodność: Rosja i Prusy podpisały porozumienie o podziale Nowej Europy pomiędzy siebie, bez uwzględniania interesów kogokolwiek więcej.
W wyprawie wojennej bierze udział podpułkownik Stanisław Tyc, który będąc w boju od 14 roku życia nie ma właściwie żadnej alternatywy, niż podążyć z Legią Nadwiślańską na podbój Nowej Europy.
Pamięta on jednak Kozaków – zombie, z którymi przyszło mu walczyć w kampanii moskiewskiej. Nikt nie daje mu wiary, co nie przeszkadza księciu Mikołajowi Mazowskiemu w formowania oddziałów „wtórnego zaciągu” bez informowania o tym Jego Imperatorskiej Wysokości Cara Wszechrusi.
Przyjacielem Stanisława jest młody naukowiec – Maurice Dalmont, który zajmuje się problematyką etheru. Genialny i roztargniony, ma w oczach Tyca dodatkową zaletę w postaci prześlicznej siostry Natalie.
Kolejnymi „dramatis personæ” są: brylująca na francuskim dworze hrabina Elena Rostov w dworskich żartach zwana najlepszym szpiegiem Cara Rosji, która jest... najlepszym szpiegiem Cara Rosji, szamani, naukowcy (mniej lub bardziej szaleni) dyplomaci, żołnierze różnych armii i szarż, książęta, dworska arystokracja,agenci ministra Josepha Fouché (oraz sam minister osobiście) zakochani młodzi arystokraci oraz paryscy bandyci.
Generalnie – świetna książka, będąca wprowadzeniem (takim liczącym sobie niecałe...700 stron) do doskonale ocenianej powieści „Czterdzieści i cztery”, którą już miałem przyjemność Wam zrecenzować.
Powiązane recenzje
Czterdzieści i cztery - Krzysztof Piskorski
Cienioryt - Krzysztof Piskorski
Tytuł: Zadra
Autor: Krzysztof Piskorski
Wydawnictwo:Wydawnictwo Literackie
Data wydania: marzec 2018
Liczba stron: 696
"Zadrę" bardzo lubię, tyle, że Twój tekst to bardziej opis fabuły, streszczenie, niż recenzja ;P Więcej Twojej opinii, mniej fabuły - ona naprawdę nie jest aż tak istotna :D
OdpowiedzUsuńKatrina- taki miałem pomysł na recenzję tej książki. W przypadkach kryminałów czy książek fantasy trudno jest napisać inną opinię jak "fajna", "podobała mi się" lub "niefajna" i "nie podobała mi się" bez podania choćby zarysu fabuły :-)
UsuńCo do opinii - "fajna książka, podobała mi się " :-)
Sam fakt, że Wydawnictwo Literackie, i przepiękna okładka zachęcają do lektury :)
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zgodzić z taką argumentacją :-)
Usuń