1/02/2019 03:05:00 AM

Śmierć frajerom - Grzegorz Kalinowski

To niezmiernie wciągająca historia Warszawy, po której od przewodnikiem od 10 sierpnia 1914 roku będzie bardzo obiecujący młody człowiek rodem z Woli.

Heniek Wcisło, syn szanowanego majstra i znamienitego ślusarza Władysława, członka PPS- Frakcji Rewolucyjnej, przyjaciela i towarzysza partyjnego Łukasza Siemiątkowskiego znanego jako „Tasiemka” (a w późniejszych czasach „Tata-Tasiemka”) objawi się nam jako bardzo rezolutny dziesięciolatek. Przedstawione w powieści przygody tego łebskiego „warsiawskiego cwaniaka” będą miały miejsce w wyjątkowo ciekawych czasach. Jak powszechnie wiadomo -” stare chińskie przysłowie” mówi, że to wcale ale to wcale nie jest dobrze, żeby w takich czasach się urodzić.
Nota bene 寧為太平犬,不做亂世人 „lepiej być psem [za] pokoju, niż człowiekiem w [czasach] chaosu” jest jedynym,któremu można przypisać „duchowe pokrewieństwo” z tym, co uznaje się za mądrość starożytnych mieszkańców Państwa Środka (zaczerpnięte z bloga Konrada Godlewskiego, publicysty i eksperta w tej materii).

Henio jest bardzo uzdolnionym chłopcem, któremu nauka teoretyczna raczej w głowę nie wchodzi, jednak wszelkiego typu urządzenia oraz wszelkie nowinki techniczne nie są mu obce, a po ojcu odziedziczył smykałkę do ślusarstwa. I pewnie gdyby urodził się w rodzinie bardziej zamożnej,  zostałby rozkosznie nudnym inżynierem, który zajmowałby się badaniami i rozwojem lub pracował w jakiejś szacownej fabryce, ale wtedy jego historia byłaby równie porywająca jak opisy przyrody w „Nad Niemnem”.

Na nasze szczęście Autor miał zupełnie inny pomysł na życie swojego bohatera. Mimo wysiłków inżyniera Beniowskiego, patrona i promotora ojca Henia, który przeniósł swą pozytywistyczną naturę na wspieranie rozwoju intelektualnego młodszego Wcisły okoliczności oraz żywiołowa natura chłopaka powiodły go w zupełnie inne, zdecydowanie bardziej porywające okoliczności. Dzięki znajomościom „na dzielnicy” zostaje członkiem gangu „szopenfeldziarzy” jako specjalista od otwierania kas pancernych i sejfów. Jest jednak znacznie mądrzejszy od innych, młodych amatorów cudzego dobra, czym zwraca na siebie uwagę pana Stanisława Antoniego Cichockiego.
„A kim,do diaska, jest ten Cichocki?” - pewnie w tym momencie pomyślało grono PT Czytelników owej recenzji. A może ksywa „Szpicbródka” powie Wam nieco więcej? I w tym momencie w głowach albo w uszach, pojawi się Wam motyw z filmu muzycznego „Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy”.
A co powiecie na to, że to postać ...absolutnie i całkowicie autentyczna? A teatr, a właściwe kabaret, przedstawiony w filmie jako „Czerwony Młyn” naprawdę nazywał się „Czarny Kot” i był „pralnią” dochodów „Króla Kasiarzy”.

Takich postaci jest w książce całkiem pokaźne stadko. Dowiecie się z niej w jaki sposób porucznik Władysław Broniewski otrzymał wysokie odznaczenie w wojnie z bolszewikami i jakie mogły być początki najbardziej znanego utworu poety „Bagnet na broń”. Walki w Kijowie i „oficerski patrol tramwajowy”, współpraca z polskim wywiadem oraz włamanie do najlepiej strzeżonego skarbca w Warszawie, jak zrobić w zrobić w„wała” krakowską Policję Państwową, romanse, szpiedzy, „warsiawska” chewra, Nalewki i wiele, wiele innych pasjonujących przygód i miejsc takich jak „Ziemiańska” „Oaza” czy u „Grubego Joska”.
Wiersz Wieniawy-Długoszowskiego o ówczesnym pułkowniku Sikorskim oraz fenomenalne nawiązania do wydarzeń współczesnych.
„A kto nas tu może podsłuchać- kelnerzy?” czy „kasa, misiu, kasa” to tylko wybrane przykłady dla zachęty do poszukiwań „perskiego oka” puszczonego przez Grzegorza Kalinowskiego w tej powieści.

Tytuł: Śmierć frajerom
Cykl: Śmierć frajerom, tom 1
Autor: Grzegorz Kalinowski
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: maj 2015
Ilość stron: 528

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 To czytają Saudyjskie Wielbłądy , Blogger