3/27/2019 08:15:00 PM

Lista Lucyfera - Krzysztof Bochus

Najnowsza książka Krzysztofa Bochusa wbija w fotel. To nowocześnie podany, inteligentny i zaskakujący thriller w którym trzymająca za gardło intryga kryminalna spotyka się z wielką historią.
I jak to jest napisane!

Młody dziennikarz, Adam Berg, zostaje niespodziewanie dla niego samego wybrany przez mordercę, terroryzującego Trójmiasto. Tajemniczy zabójca, sam siebie nazywający „Lucyferem”, za pośrednictwem Berga przekazuje komunikaty, które mają jeszcze bardziej podnieść poziom histerii w mieście. Ale Berg wyłamuje się z tej roli. Podejmuje nierówną walkę z mordercą, ryzykując życiem własnym i swoich najbliższych. Rozpoczyna własne dochodzenie, które jest więcej niż ryzykowne, bo morderca wyprzedza każdy jego krok…

A gdy zagadka wydaje się bliska rozwiązania, okazuje się, że to tylko uwertura do gry na o wiele większą miarę. Pojawia się kolejny trup, kolejne pytania i kolejni niezidentyfikowani sprawcy. Jestem admiratorem bestsellerowej serii Bochusa z radcą Abellem w roli głównej. Już wtedy pokazał on skalę swojego talentu i kunszt pisarski. Ale „Lista Lucyfera” udowadnia, że autor dokonał dobrego wyboru, oferując nam powieść współczesną do szpiku kości. To emocjonująca opowieść o złu i mrocznych stronach natury ludzkiej – thriller z najwyższej półki. Trudno też nie polubić nowego bohatera. Adam Berg jest prawdziwy, nie wolny od słabości, przełamujący własne słabości. Dzięki temu to postać z krwi i kości, zapadająca w pamięć i charyzmatyczna. Ciekawostką jest fakt, że Berg to wnuk…Christiana Abella. To zapewne ukłon wobec wielbicieli niezapomnianego radcy. Nie brakuje także delikatnie rozrysowanych wątków romansowych i silnych namiętności.

Bardzo mocną stroną książki – jak zawsze w przypadku Krzysztofa Bochusa – są wątki historyczne. Pojawiają się dawne sekrety, zaginione arcydzieła, postaci fikcyjne sąsiadują z postaciami historycznymi. Opowiadana historia jest niezwykła, intryguje i ma mocne oparcie w faktach, o czym przekonują przypisy do książki (kolejna rzecz, za którą cenię autora). Dzięki temu otrzymujemy znakomity melanż fikcji i prawdy historycznej, przekazany wartko i z wyczuciem właściwych proporcji. No i ten warsztat… Styl, uroda języka, melodia zdań. ¬ To się naprawdę czyta! Czekałem na tę książkę i jak na razie jest to dla mnie premiera roku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 To czytają Saudyjskie Wielbłądy , Blogger