Pewnie wielu z Was, podobnie jak ja myśli, że Odessa to miasto starożytne, lub przynajmniej mocno wiekowe.
Okazuje się, że wcale tak nie jest. Powstało
zaledwie 200 lat temu z biednej wioski otomańskiej Hadżibej.
Pomysłodawcą utworzenia miasta był Jose Manuel Domingo de
Ribas y Boyons, znany pod bardziej swojskim imieniem Osipa Michajłowicza
Deribasa, wspierany przez potężnego człowieka Rosji, bliskiego przyjaciela
Katarzyny Wielkiej - księcia Grigorija Aleksandrowicza Potiomkina.
Ten najemnik z Neapolu dostrzegł niesamowity
potencjał miejsca i przekonał Katarzynę Aleksiejewną II Wielką do swojego
pomysłu.
Tak zaczęła się historia miasta, którego główną
ulicą jest ku czci swego założyciela – Deribasowska.
Miasto wielu kultur, bardziej z charakteru europejskie
niż rosyjskie, bo w czasach prężnego rozwoju z Londynu można tam było dotrzeć w
21 dni, ale z Moskwy – już w dni 40.
Wielokulturowe, otwarte i dość frywolne. Opiewane
w pieśniach szemranych, bo charakterni tam mieszkają ludzie i nawet za ZSRR
oberwać w Odessie po nosie, a nawet nożem pod żebro było łatwiej, niż w
Leningradzie czy Moskwie.
Miasto Rosjan, Żydów, po trosze Polaków, bo bywali
tam przez czas jakiś Adam Mickiewicz, Julian Ursyn Niemcewicz, Stefan Drzewiecki (konstruktor okrętów
podwodnych, który jako pierwszy zastosował peryskop) czy Seweryn Potocki herbu
Pilawa, poseł na Sejm Wielki i członek Rady Państwa Imperium Rosyjskiego.
Gród jednych z najwspanialszych, znanych na całym
świecie schodów uwiecznionych w wybitnym dziele „Pancernik Potiomkin” Siergieja
Eisensteina, a także w… „The Music Box” z Flipem i Flapem czy „Nietykalnych” Briana
De Palmy.
Ma również swoje ciemne, mroczne strony, oprócz
wymienionych już wcześniej przestępczych inklinacji swych mieszkańców.
To wielokrotne pogromy Żydów, mające miejsc aż
sześć razy w latach 1821, 1859, 1871, 1881, 1900 i 1905. Spowodowały one
migrację diaspory żydowskiej do USA, gdzie jedna z dzielnic Nowego Jorku –
Brighton Beach do dziś nosi nazwę Małej Odessy.
Tu urodzili się
znany rosyjski pisarz Isaak Emmanuiłowicz Babel i Władimir Ze’ew
Żabotyński, wielce kontrowersyjny syjonista, tak oceniony przez Benito
Mussoliniego:
„…Aby syjonizm mógł odnieść sukces, potrzeba żydowskiego państwa, z żydowską flagą i z żydowskim językiem. Osobą, która to rozumie jest wasz faszysta Żabotyński…”.
Odessa to miasto ze wszech miar ciekawe, a dla mnie
- lodzermenscha – bliskie.
Bo i historia do łódzkiej podobna i do tego miasto
partnerskie.
Do lektury tej wspaniałej opowieści zalecam słuchanie piosenek odeskich w
wykonaniu prof. Aloszy Awdiejewa lub Lecha Dyblika - aktora charakterystycznego, który zarówno
fizjonomią jak i tembrem głosu znakomicie do odeskiego klimatu pasuje :-D
Tytuł: Odessa. Geniusz i śmierć w mieście snów
Tytuł oryginału: Odessa: Genius and Death in a City of Dreams
Autor: Charles King
Tłumaczenie: Hanna Pustuła-Lewicka
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania polskiego: październiki 2016
Liczba stron: 320
Tłumaczenie: Hanna Pustuła-Lewicka
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania polskiego: październiki 2016
Liczba stron: 320
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych