Jak napisał we wstępie sam Autor jest to książka, w której
Brzmi to dość skomplikowanie, zwłaszcza uwzględniając moje dopiski kto jest kim.„ … Mówię o tym, o czym mówił Rangarajan [tłumacz „Arthasiastry” na język angielski, były ambasador Indii w Grecji, Sudanie, Tunezji, Norwegii i Islandii] co mówili Shamasastry i Kangle o tym, co mówił Kautilja [twórca "Arthaśastry”] o tym, co mówili jego poprzednicy …”
Jednak sensem pracy Krzysztofa Mroziewicza jest
przybliżenie polskiemu czytelnikowi monumentalnego dzieła „Arthaśastra”, którego
tytuł w sanskrycie oznacza „Sztuka [takiego rządzenia, aby kraj był państwem]
dobrobytu”.
Na język polski przetłumaczono wielkie poematy
starożytnych Indii, takie jak „Kamasutra” „Prawa Manu”, „Ramajana” czy
„Mahabharata” ale do tej pory nie pojawiły się nawet szersze opisy "Arthaśastry”.
Traktat ten porównywany jest często z „Księciem”
Nicolo Machiavellego, ze względu na podobieństwa w interpretacji praw i
obowiązków władcy. Jednak mistrz Renesansu zarówno w „Księciu” jak i w „O
sztuce wojny” nie wchodził w tak szczegółowe i dogłębne zasady funkcjonowania
państwa.
Kautilja stworzył tę rozprawę niecałe.... dwa tysiące
lat wcześniej, niż Machiavelli.
Był on również praktykiem, nauczycielem władców
oraz „mózgiem” obalenia poprzedniej dynastii.
Założenia teoretyczne, zawarte tej księdze
oparł więc na praktyce. Poziom szczegółowości tego „przepisu na władcę doskonałego”
obejmuje wszelkie dziedziny życia społecznego na ogromnej ilości poziomów. Od
prawa karnego, poprzez system wyłaniania doradców królewskich, podatków z ich
stawkami za większość aktywności obywateli, szerokość dróg, zasad budowy miast,
służbę wojskową, aż po dochody urzędników państwowych do poziomu pomniejszego... szpiega.
Co ciekawe, cześć z praw, jakie zaproponował Kautilja
funkcjonuje w Indiach po dziś dzień.
Opracowanie Krzysztofa Mroziewicza czyta się to bardzo
lekko, mimo, że tematyka jest niezmiernie skomplikowana.
Oczywistym atutem
książki „Indie - sztuka władzy” jest
wiedza, doświadczenie oraz dogłębna znajomość przez Krzysztofa Mroziewicza krajów Dekanu. O tym,
kim był w swojej długoletniej karierze Autor przeczytacie m.in. w Wikipedii:
Drogi Czytelniku„…w latach osiemdziesiątych korespondent Polskiej Agencji Prasowej w Indiach, korespondent wojenny w Nikaragui, Afganistanie i Sri Lance, wiceprezes Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej w Azji Południowej. Od 1990 roku etatowy dziennikarz tygodnika "Polityka", komentator prasowy, telewizyjny i radiowy, w tym wielokrotnie dla BBC. W latach 1996–2001 pełnił misję jako ambasador Polski w Indiach, Sri Lance i Nepalu….”.
Jeżeli czytałeś z przyjemnością dzieła Nicolo
Machiavellego, a chcesz poznać coś, co jest dużo, dużo starsze, wywodzi się z
innej kultury i tradycji, ale przedstawia podobne zalecenia w jaki sposób
zarządzać państwem to musisz przeczytać "Indie. Sztuka władzy"
Zawsze to wygodniej, niż zmierzyć się z
„Arthaśastrą” w sanskrycie lub nawet z angielskim jej tłumaczeniem (liczącym
sobie ponad 1000 stron) bez znajomości kodu kulturowego Indii na poziomie choćby
w minimalnym stopniu zbliżonym do Krzysztofa Mroziewicza.
Tytuł: Indie. Sztuka władzy
Autor: Krzysztof Mroziewicz
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania polskiego: marzec 2017
Liczba stron: 352
Data wydania polskiego: marzec 2017
Liczba stron: 352
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych